Katarzyna Bosacka podzieliła się w mediach społecznościowych zdjęciami paragonów, jakie otrzymała od czytelników. Niestety, wynika z nich, że drożyzna zawitała nie tylko nad morze, ale również między innymi do Krakowa. W wielu miejscach ceny są gigantyczne.
Z roku na rok coraz częściej słychać o gigantycznych cenach w restauracjach znajdujących się między innymi nad morzem. Pandemia, w czasie której zamknięte były restauracje, a następnie ogromna inflacja sprawiły, że produkty są coraz droższe, co przekłada się na uderzenie w portfele klientów. Tegoroczna majówka pokazuje to dosadnie.
Katarzyna Bosacka zaprezentowała w mediach społecznościowych zdjęcia „paragonów grozy”, które przesłali jej czytelnicy. Standardowo już większość z nich pochodzi znad morza. I tak za obiad dla trzech osób w Międzyzdrojach, który składał się ze smażonej ryby z frytkami i surówką, a także piwa i herbaty, trzeba było zapłacić ponad 200 złotych. Z kolei w Sopocie dwa kawałki ryby z sałatką i grzankami kosztowały ponad 135 złotych.
Ceny dotyczą jednak nie tylko ryb, ale i słodkości. W Pobierowie nad Bałtykiem trzy gofry kosztowały 51 złotych.
Wysokie ceny nie dotyczą jedynie restauracji nadmorskich. Na jednym z paragonów widać dwa kawałki sernika, dwie kawy, herbatę i dwa małe ciasteczka. Wszystko razem kosztowało niemal 83 złote.
Czytaj także: FIFA nakłada karę na Polskę. Rzecznik PZPN: „Żadna nowość”
Źr.: Facebook/Katarzyna Bosacka „Wiem co jem”