Buta, arogancja, prowokacyjne wypowiedzi to znak firmowy rosyjskiej polityki. Ta wypowiedź jest standardem, nie jest szokująca – oświadczył Krzysztof Bosak komentując ostatnie doniesienia o celach wojny Rosji z Ukrainą. Podobnego zdania są również inni parlamentarzyści z naszego kraju.
Przypomnijmy, że wicemarszałek rosyjskiej Dumy Piotr Tołstoj w rozmowie z „La Repubblica” zasugerował cel inwazji na Ukrainie. W opinii polityka koniec operacji jest jeszcze odległy. – Myślę, że skończymy, gdy wojska dotrą do granicy z Polską – ostrzegł.
Jego słowa rozeszły się szerokim w naszym kraju. Odnieśli się do nich politycy na antenie Polsat News. – Pan o historycznym nazwisku Tołstoj powinien pamiętać, że przez trzy miesiące wojny wojska rosyjskie nie zdobyły Charkowa ani historycznej Połtawy, znajdującej się w zasadzie za miedzą ukraińsko-rosyjską – powiedział Paweł Szrot z Kancelarii Prezydenta.
– To pokazuje, że wsparcie dla Ukrainy jest obowiązkiem każdego demokratycznego państwa Zachodu. Nie możemy pozwalać, by rosyjski imperializm się rozwijał – oświadczył Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej.
Jeszcze ostrzej zareagował Krzysztof Bosak z Konfederacji. – Buta, arogancja, prowokacyjne wypowiedzi to znak firmowy rosyjskiej polityki. Ta wypowiedź jest standardem, nie jest szokująca. Moglibyśmy powiedzieć, że jest szokująca, gdybyśmy usłyszeli, że „zatrzymają się na granicy z Niemcami”. Na szczęście takie słowa nie padły – oświadczył.
Piotr Zgorzelski podkreślił z kolei, że bezpieczeństwo Polski opiera się w tej chwili na NATO oraz Unii Europejskiej. – Teraz widać, jak niebezpiecznym wspólnikiem jest Solidarna Polska, którą trzymają w swoich obszarach koledzy z Prawa i Sprawiedliwości, a która chce wyprowadzać Polskę z UE – ocenił.
– Trwa pewien wyścig wazeliniarzy Putina, co świadczy o stanie świadomości dzisiejszej klasy politycznej Rosji – powiedział Radosław Fogiel z Prawa i Sprawiedliwości.