Po rosyjskiej agresji na Ukrainę, władze Finlandii i Szwecji zdecydowały o dołączeniu do NATO. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zaskoczył swoją opinią na ten temat.
Ławrow stwierdził, że NATO od lat „uwzględnia terytoria Finlandii i Szwecji w swoich wojskowych planach ekspansji na wschód”, a zatem przystąpienie obu krajów do sojuszu „nie ma znaczenia”.
„Finlandia, Szwecja i inne neutralne kraje od lat uczestniczą w ćwiczeniach wojskowych NATO. NATO bierze pod uwagę ich terytoria przy planowaniu ruchu na wschód” – stwierdził Ławrow. „W tym kontekście najwyraźniej nie ma to już znaczenia” – dodał.
Czytaj także: Rogozin groził wojną nuklearną. Jest odpowiedź polskich służb
Rosyjski minister stwierdził, że nie rozumie, dlaczego Finlandia i Szwecja miałyby się obawiać o swoje bezpieczeństwo. „Z tego powodu postrzegamy ich decyzję, za którą z pewnością lobbowały Waszyngton i NATO, jako ruch geopolityczny w kontekście powstrzymywania Rosji i realizacji planów NATO w zakresie rozprzestrzenienia swoich działań na region Arktyki” – oświadczył Ławrow.
„Nawiasem mówiąc, fiński prezydent i fińscy ambasadorowie wszędzie mówili, że nie widzą zagrożeń ze strony Rosji. Przyjęcie do NATO wynika ze zmian w sytuacji bezpieczeństwa w Europie. Ale nie ma tu logiki” – stwierdził Ławrow.
Czytaj także: Putin przeszedł operację? „La Stampa”: Przygotowano specjalne nagrania
Polityk zapowiedział, że Rosja będzie obserwować, jak NATO wykorzysta terytoria nowych sojuszników. Ławrow dodał, że jego państwo będzie wyciągać z tego wnioski.
Źr. dorzeczy.pl