Czy Władimir Putin faktycznie jest chory? Ostatnio media zalewają informacje na ten temat. Głos w tej sprawie zabrała była ukraińska premier Julia Tymoszenko.
Ostatnio w mediach pojawiło się mnóstwo informacji dotyczących rzekomej choroby Władimira Putina. Sugerowano m.in., że rosyjski dyktator cierpi na raka żołądka lub krwi. Spekulowano także na ten rozwijającej się choroby Parkinsona oraz zabiegów, które lokator Kremla miał przechodzić.
Ostatnio głos w tej sprawie zabrała była ukraińska premier Julia Tymoszenko, która przedstawiła zgoła odmienne stanowisko. Podczas rozmowy z „Gościem Wydarzeń” na antenie telewizji Polsat News stwierdziła, że sugestie dotyczące rzekomych chorób Władimira Putina nie są prawdziwe. Tymoszenko uważa, że jest to najzwyklejsze odwracanie uwagi.
– To gra i jeszcze jedno kłamstwo. Nie należy w to wierzyć – powiedziała Julia Tymoszenko na antenie polskiej stacji telewizyjnej.
Tymoszenko odniosła się również do swoich kontaktów z Władimirem Putinem, który miała w przeszłości, gdy piastowała urząd premiera Ukrainy. – Jaki był, taki pozostał. W 2009 roku, kiedy była zima, i było -20 stopni, on wyłączył gaz dla krajów europejskich i Ukrainy. Wiedział, że ludzie i dzieci będą marznąć, że nie będą działać szpitale. Wiedział, jaki ból przyniesie europejskim narodom, ale zrobił to. Już wtedy wiedział, że nie ma podstaw, żeby tak robić, ale zrobił. Tak samo dzisiaj. On zna tylko język siły. Nie ma żadnych czerwonych linii. Jeśli wyznaczył sobie jakiś cel, to będzie szedł do niego i sprawia mu to przyjemność – oceniła.