Jaką rolę w wojnie na terytorium Ukrainy widzi dla siebie NATO? O planach Sojuszu mówił sekretarz generalny Jens Stoltenberg. Szef NATO wskazał dwa główne kierunki strategiczne.
Już od ponad trzech miesięcy trwa rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy. Nasi sąsiedzi bronią się, jednocześnie apelując o większe wsparcie militarne oraz szersze sankcje nakładane na Rosję.
W pomoc Ukrainie aktywnie włączyły się państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego. O zaangażowaniu, z perspektywy całego Sojuszu, mówił ostatnio Jens Stoltenberg. Relację z jego rozmowy z grupą korespondentów medialnych opublikowano w czwartkowym numerze „Rzeczpospolitej”.
Sekretarz generalny NATO jest pod wielkim wrażeniem determinacji zwykłych Ukraińców, odwagi żołnierzy oraz przywództwa Wołodymyra Zełenskiego. – W połączeniu z bezprecedensowym wsparciem militarnym sojuszników i partnerów NATO pozwoliło to oprzeć się inwazji Rosji – ocenił.
Stoltenberg zauważył, że kraje NATO od lat wspierają Ukrainę. Od 2014 roku ukraińscy żołnierze przechodzili szkolenia w takich krajach jak Wielka Brytania, USA, Kanada i Turcja. Szef Sojuszu podkreślił również rolę dostarczenia sprzętu naszym wschodnim sąsiadom.
– Wojna w Ukrainie jest ohydna, brutalna. Widzimy ofiary cywilne, bombardowania, dewastacje, niszczenie miast – przyznał. W opinii Stoltenberga, Sojusz nie może jednak dążyć do eskalacji i rozlania konfliktu za swoje granice. – Jeśli przekształci się w pełnowymiarową wojnę między NATO a Rosją, doprowadzi do znacznie większych szkód – podkreślił.
W tym kontekście wskazał także drugi istotny cel. Oprócz uniknięcia eskalacji ważne jest również wsparcie dla Ukrainy. – Mamy obowiązek zachowywać się w sposób, który nie prowadzi do eskalacji. I robimy to, po części wyjaśniając, że udzielamy wsparcia Ukrainie, ale NATO nie jest częścią wojny. Popieramy Ukrainę w utrzymaniu prawa do samoobrony, które jest zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych – oświadczył.