Wiele wskazuje na to, że w przypadku transferu Roberta Lewandowskiego właśnie nastąpił przełom. Mateusz Borek, znany dziennikarz sportowy, nie ma wątpliwości, że przenosiny Polaka z Bayernu Monachium są w zasadzie przesądzone.
Od kilku tygodni media rozpisują się o możliwym transferze Roberta Lewandowskiego. Plotki i rozmaite newsy podsyca zresztą sam zainteresowany, który publicznie oświadczył, że nie zamierza dłużej kontynuować swojej kariery w zespole Bayernu Monachium. Tajemnicą poliszynela pozostaje fakt, że „Lewemu” najbliżej jest do Barcelony, jednak Bawarczycy nie chcą oddać swojego snajpera za bezcen.
W ostatnich godzinach media społecznościowe obiegła informacja o dużym zastrzyku gotówki dla klubu z Katalonii. Mowa o sprzedaży aktywów, które dostarczą Barcelonie od 600 do 900 milionów euro. To ogromna kwota, dzięki której drużyna Xaviego Hernandeza może wyruszyć po „zakupy”.
Doniesienia o finansowej bombie, która „wybuchła” w Katalonii są dla wielu dziennikarzy jednoznacznym sygnałem. Robert Lewandowski w najbliższym czasie zwiąże się umową z FC Barceloną.
Lewandowski w Barcelonie? „Jest 900 baniek”
Głos ws. transferu Lewandowskiego do Barcelony zabrał m.in. Mateusz Borek. Dziennikarz sportowy nie ma wątpliwości. Jego zdaniem poprawa sytuacji finansowej ekipy z Katalonii świadczy o tym, że przenosiny „Lewego” do Hiszpanii są już jedynie kwestią czasu.
– Jest 900 baniek. Będzie zapewne Lewy – napisał komentator.
Jest 900 baniek. Będzie zapewne Lewy.
— Mateusz Borek (@BorekMati) June 16, 2022
Podobnego zdania jest hiszpański dziennikarz Pablo Aguilar, który udzielił wywiadu serwisowi interia.pl. – Dla mnie ten transfer jest już przesądzony, choć wciąż brakuje zgody Bayernu Monachium. Bawarczycy chcą 45 mln euro w gotówce, Barcelona oferuje 35 mln w ratach. Nie jest to wielka równica. Jestem pewien, że kluby się dogadają. Kwestia czasu – powiedział żurnalista.