Europejska Unia Nadawców (EBU) wydała komunikat, który rozwiał nadzieje Ukrainy. Choć to właśnie to państwo wygrało tegoroczny konkurs, to jednak przyszłoroczna Eurowizja nie odbędzie się na Ukrainie. Wskazano najbardziej prawdopodobną nową lokalizację.
Tradycyjnie Eurowizja w każdym roku odbywa się w państwie, które wygrało konkurs rok wcześniej. W tym roku zwycięzcą okazał się ukraiński zespół Kalush Orchestra. Należało się zatem spodziewać, że przyszłoroczny festiwal obędzie się na Ukrainie.
Czytaj także: Kierowcy pobili się na autostradzie A4. Szokujące nagranie [WIDEO]
Decyzja EBU jest jednak inna. „Biorąc pod uwagę inwazję Rosji na kraj tegorocznego zwycięzcy, EBU przeprowadziła pełną ocenę sytuacji z udziałem specjalistów z Ukrainy jak i z innych krajów. Konkurs Piosenki Eurowizji jest jedną z najbardziej skomplikowanych produkcji telewizyjnych na świecie, przy której pracują tysiące osób, a udział w niej wymaga 12 miesięcy przygotowań” – napisano w komunikacie.
EBU stwierdziła, że Eurowizja nie może się odbyć na Ukrainie, bo tak nie spełnia warunków. „Po przeprowadzeniu obiektywnej analizy Rada Zarządzająca Konkursu Piosenki Eurowizji z głębokim żalem stwierdziła, że biorąc pod uwagę obecne okoliczności, Ukraina nie może spełnić wymogów bezpieczeństwa i gwarancji operacyjnych, aby mogła być gospodarzem, organizatorem i producentem Konkursu Piosenki Eurowizji” – napisano.
Czytaj także: Macron zadzwonił do Dudy po wizycie w Kijowie. Wiadomo, o czym mówił
Zgodnie z regulaminem w takim przypadku gospodarzem wydarzenia może być kraj, który zajął drugie miejsce w ostatnim konkursie. W tym roku to Wielka Brytania. EBU przekazała, że rozpocznie teraz rozmowy z BBC, jako publicznym nadawcą w Wielkiej Brytanii.
Źr. twitter; rmf fm