Władze Białorusi wprawiły w osłupienie niejednego internautę swoim najnowszym pomysłem. Ukraińcy donoszą, że na granicy wykryto czołgi z zaskakującego tworzywa. Alaksandr Łukaszenka chce przestraszyć świat?
Od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainie spekulowano o możliwym włączeniu się w konflikt Białorusi. Alaksandr Łukaszenka wydawał sprzeczne komunikaty. Z jednej strony groził Ukrainie, z drugiej zapewniał, że nie będzie angażował się w konflikt i nie będzie „utrudniał” Rosjanom przeprowadzania operacji.
Białoruski dyktator podkreśla, że jego kraj jest poddawany „presji Zachodu”. Niemal dwa tygodnie temu zasugerował nawet, że Białoruś będzie musiała walczyć o zachodnią Ukrainę, aby nie doszło do podziału. – Bo to by była śmierć dla nas, nie tylko dla Ukraińców. Wokół dzieją się straszne procesy – ocenił.
Białoruś regularnie transportuje swoje wojska w różne rejony kraju. Z doniesień medialnych wynika, że w pobliżu granicy z Ukrainą przebywa około 4 tysiące białoruskich żołnierzy. Ostatnio strona ukraińska dokonała jednak zdumiewającego odkrycia.
Rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzjanik donosi bowiem, że Białoruś ustawiła w okolicach czołgi z… drewna. – W ramach działań kamuflażu operacyjnego i dla zademonstrowania swojej obecności, jednostki Sił Zbrojnych Białorusi rozmieszczają w regionach graniczących z Ukrainą drewniane atrapy czołgów – poinformował.
Strona ukraińska donosi, iż nie spodziewa się uderzenia Białorusi w najbliższym czasie. W komunikacie z 21 czerwca poinformowano, że nie zaobserwowano żadnych oznak przygotowań do ofensywy po stronie białoruskiej.