Gen. Patrick Sanders dwa tygodnie temu objął dowództwo nad brytyjską armią. Podczas konferencji prasowej poinformował, że zrobi wszystko, by zapobiec kolejnemu globalnemu konfliktowi. Stwierdził, że jesteśmy obecnie w podobnej sytuacji, jak ludzie w 1937 roku.
Nowy dowódca British Army nie ukrywał, że Rosja stanowi obecnie zagrożenie, które może przerodzić się w globalny konflikt. „Przez wszystkie lata służby w mundurze nie spotkałem się z tak wyraźnym zagrożeniem dla zasad suwerenności i demokracji oraz wolności życia bez strachu przed przemocą, jak brutalna agresja prezydenta Rosji Władimira Putina i jego ekspansjonistyczne ambicje” – powiedział podczas konferencji prasowej w Londynie.
Gen. Patrick Sanders podkreślił, że jego celem jest „mobilizacja armii, aby sprostać nowemu zagrożeniu, przed którym stoimy”. Jednocześnie wyraźnie zaznaczył, że „brytyjska armia nie mobilizuje się, by wywołać wojnę, mobilizuje się, by zapobiec wojnie”. Wojskowy zwrócił uwagę na potrzebę odbudowy kosztownych zapasów broni w Wielkiej Brytanii.
Nie zabrakło też nawiązań do historii. „To jest nasz moment z 1937 roku. Przechodzimy przez równie brzemienny okres historii, jak nasi przodkowie 80 lat temu” – powiedział gen. Sanders. „Nie jesteśmy w stanie wojny – ale musimy działać szybko, abyśmy nie zostali do niej wciągnięci przez niepowodzenie w powstrzymaniu ekspansji terytorialnej. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zapewnić, że British Army odegra swoją rolę w uniknięciu wojny” – mówił.
Czytaj także: Miedwiediew grozi NATO. Ostrzegł przed III wojną światową
Źr.: Interia