Jarosław Wolski, analityk wojskowy, przekazał informacje na temat sytuacji wojsk ukraińskich na wschodzie kraju. Okazuje się, że tamtejsza armia ma spore problemy.
Wolski poinformował, że wojska ukraińskie wycofują się z Lisiczańska, czyli miasta, w którym jeszcze do niedawna stacjonowali. Analityk przyznaje również, że wojska rosyjskie próbują uniemożliwić Ukraińcom odwrót i mają w tym swój cel.
– Próbują to uniemożliwić za wszelką cenę i oprócz narzutowych pól minowych i ostrzału jedynej pozostałej drogi, zgodnie ze sztuką, próbują założyć zewnętrzny i wewnętrzny pierścień okrążenia – napisał na Twitterze Jarosław Wolski.
Analityk nie bawi się w dyplomację i przyznaje, że sytuacja Ukraińców w tym rejonie jest zła. – Obecnie wygląda to źle. Teoretycznie 3 brygady wyszły/wychodzą z „worka”, 2 inne i wydzielone bataliony są w worku. Przy czym termin „brygady” przy tych stratach jest na wyrost – stwierdził.
2/1 Obecnie wygląda to źle. Teoretycznie 3 brygady wyszły/wychodzą z "worka", 2 inne i wydzielone bataliony są w worku. Przy czym termin "brygady" przy tych stratach jest na wyrost.
— Jarosław Wolski (@wolski_jaros) June 30, 2022
Ile siły zdołało wyjść z Lisiczańska. Ale to będzie widać w przyszłym tygodniu dopiero.
– Przy czym obecne wycofywanie się z Lisiczańska i powtórka z Debalcewa, to efekt nacisków polityków na Sztab Generalny a propos odbijania Sewierodoniecka. Szacuję że jeżeli coś złapie się w „kocioł”, to komponenty 2 mocno przetrzebionych UA brygad – odpowiednik circa 5 batalionów realnie – napisał Wolski (pisownia oryginalna).
Przy czym obecne wycofywanie się z Lisiczańska i powtórka z Debalcewa to efekt nacisków polityków na St.Gen a propos odbijania Sewierodoniecka.
— Jarosław Wolski (@wolski_jaros) June 30, 2022
Szacuję że jeżeli coś złapie się w "kocioł" to komponenty 2 mocno przetrzebionych UA brygad – odpowiednik circa 5 batalionów realnie.