Głośna sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek nie znalazła rozwiązania od 12 lat i nadal budzi ogromne emocje. Jak donosi „Fakt”, sprawą po latach zajęli się śledczy z policyjnego Archiwum X i… nastąpił przełom.
Iwona Wiczorek zaginęła 12 lat temu w nocy z 16 na 17 lipca w Sopocie. 19-letnia wówczas dziewczyna wyszła z klubu po kłótni ze znajomymi. Ruszyła nadmorską promenadą w kierunku Gdańska, gdzie mieszkała. Do przejścia miała 6 km. W trakcie tej wędrówki słuch o niej zaginął.
Sprawa przez lata budziła ogromne emocje. Angażowało się w nią wielu śledczych. Rozwiązania poszukiwał nawet detektyw Krzysztof Rutkowski. Wszystko na nic, bo do dzisiaj nie wiadomo ostatecznie, co się stało z młodą kobietą.
Czytaj także: Karambol ciężarówek na A1! Nie wszystkich uratowano
Matka zaginionej przyznaje, że chciałaby się dowiedzieć, co stało się z jej córką. „Chciałabym dowiedzieć się po prostu, co się z nią stało, bez tej wiedzy nie da się żyć, każdy lipiec, każdy początek wakacji są dla mnie bardzo trudne, bo wracają te straszne wspomnienia” – mówi w rozmowie z „Faktem”.
Prokuratura dawno umorzyła sprawę. W końcu powrócili do niej śledczy z krakowskiego Archiwum X. Jak dowiedział się „Fakt”, śledczy mają ponoć przełomowe ustalenia, z których ogłoszeniem jednak jeszcze się wstrzymują.
„Fakt” ustalił, że nowe informacje przyniosą przełom w sprawie Iwony Wieczorek. „Najnowsze ustalenia śledczych mają rangę takich „których nikt się nie spodziewał”. Nie są to jednak wiadomości pozytywne dla bliskich Iwony. Prokuratorzy wciąż jeszcze prowadzą czynności. Ostatnio na przykład mieli pojawić się w domu zaginionej. Ich wyniki mamy poznać w najbliższym czasie” – donosi tabloid. Pozostaje poczekać na ujawnienie kolejnych szczegółów.
Źr. Fakt