Łagodne objawy depresji wykazuje 14,2 proc., umiarkowane 4,3 proc., nasilone 2,2 proc., a wyraźnie silne objawy 0,7 proc. Polaków – wynika z najnowszych badań CBOS. Kobiety częściej niż mężczyźni wykazują objawy wskazujące na depresję.
Badanie przeprowadzono między 30 maja a 9 czerwca 2022 roku na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL na zlecenie dr. Piotra Toczyskiego, kierownika Zakładu Socjologii Mediów i Komunikacji Społecznej Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej, krajowego konsultanta metody EAAD-Best.eu w Polsce i ogólnoeuropejskiego konsultanta części cyfrowej metody – iFightDepression.
Respondenci w badaniu odpowiadali na osiem pytań z PHQ-9, czyli Kwestionariusza Zdrowia Pacjenta.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP Nauka w Polsce dr Piotr Toczyski, kwestionariusz jest bardziej wnikliwy niż samo pytanie o to, czy badani doświadczyli depresji. „Kwestionariusz dotyka uznanych objawów depresji, z którymi naprawdę trzeba pracować w leczeniu depresji. Z każdym z tych objawów pracuje się z osobna, a jeśli człowiek, któregoś z objawów nie przejawia, to i tak się je monitoruje” – zaznaczył Toczyski.
Z badania wynika, że objawy depresji wykazuje ponad 20 proc. respondentów, przy czym łagodne objawy depresji wykazuje 14,2 proc., umiarkowane – 4,3 proc., nasilone – 2,2 proc., a wyraźnie silne objawy – 0,7 proc. ankietowanych.
W ścisłym sensie, jeżeli przez połowę dni wystąpiły cztery z ośmiu objawów z kwestionariusza PHQ8 przez większość czasu w ciągu dwóch tygodni przed badaniem, to wtedy mówimy o depresji. „Ten wskaźnik najczęściej wynosi poniżej 10 proc. ” – tłumaczy dr Piotr Toczyski.
Natomiast w interpretacji wyników wzięto pod uwagę, zgodnie ze standardem bezpłatnego narzędzia iFightDepression, że jeżeli badani wykazywali nawet lekkie objawy depresyjne, a więc występowały one co najmniej przez kilka dni, a nie przez dwa tygodnie, powyżej połowy tego czasu, to badany może cierpieć na zaburzenia depresyjne. „Dlatego ten wskaźnik wynosi około 20 proc.” – zaznaczył Toczyski. „Warto wówczas skonsultować się z lekarzem lub specjalistą chorób psychicznych psychiatrą lub neurologiem i porozmawiać o swoich objawach, tak aby lekarz przeprowadził diagnozę kliniczną” – dodał.
„Depresja ma to do siebie, że epizody depresyjne najczęściej przechodzą same, ale trwają długo, więc dlaczego ktoś ma się męczyć kilka miesięcy, jeśli mógłby wcześniej rozpocząć psychoterapię albo szybciej wykonywać ćwiczenia np. wglądu w siebie, przyglądania się sobie, temu jak śpi, jak je, jak u niego z ruchem, z aktywnością fizyczną, z kontaktami społecznymi, z energią, ze zmęczeniem” – wymienia krajowy konsultant metody EAAD-best.
I dodaje, że nie można mówić o drastycznym przyroście depresji, natomiast „są takie badania, które twierdzą, że jeszcze więcej niż co piąty obywatel doświadcza depresji – w tej łagodniejszej wersji, gdzie przez kilka dni utrzymują się objawy”. „Wyniki bywają różne, na przykład w tym roku ktoś w Polsce przeprowadził ankietę internetową, która ujawniła wskaźnik depresji na poziomie 60 proc. Jednak w ankietach internetowych mamy kłopot, bo nie wiadomo, jaką populację reprezentuje zrealizowana próba. Nie ma operatu losowania. Dlatego domyślam się, że z jakiegoś powodu ta ankieta przyciągnęła osoby, które prezentowały inne właściwości w chwili wypełniania ankiety niż osoby w badaniach prowadzonych na próbach losowych ogólnopolskich i dzięki temu reprezentatywnych” – tłumaczy Toczyski. „Nie umniejsza to zalet badań niereprezentatywnych, wciąż można na tak zebranych danych przeprowadzić ciekawe analizy zależności między zmiennymi” – dodaje.
„Ponieważ prowadzę badanie w działaniu i oddziałuję na rzeczywistość społeczną po to, żeby zachęcić Polaków i Polki do badania się kwestionariuszem przesiewowym depresji, chętnie opowiadam o wynikach mojego badania jako o rankingu potencjalnych objawów depresji” – mówi dr Piotr Toczyski. „Zwiększanie naszej świadomości dotyczącej depresji, jej objawów i właściwego podstępowania, gdy rozpoznamy je u siebie lub bliskich, jest bardzo ważne, bo może uratować życie” – dodaje.
Z rankingu potencjalnych objawów depresji doświadczanych co najmniej przez kilka dni przez respondentów wynika, że na pierwszym miejscu jest zmęczenie: doświadcza go prawie połowa Polaków (48,6 proc.). Co trzeci respondent doświadcza kłopotów ze snem (34,7 proc.), następne jest przygnębienie (28,7 proc.) i niewielkie zainteresowanie (23,9 proc.). U 19 proc. respondentów pojawiają się problemy z koncentracją, a u 16,3 proc. niezadowolenie z siebie.
Problemy z apetytem zadeklarowało 12,2 proc. respondentów. Na spowolnienie lub przyspieszenie ruchów wskazało 10,9 proc. badanych.
„Można powiedzieć, że respondenci nieczęsto przejawiali zmianę ruchliwości, czyli spowolnienie lub przyspieszenie ruchów oraz problemy z apetytem. Wykazał je mniej więcej co dziesiąty respondent” – informuje badacz. „Podobnie jak w innych badaniach na temat depresji, to kobiety częściej wykazują w deklaracjach wspomniane objawy” – zauważa.
„Mówiąc, że co piąty Polak wykazuje objawy depresji, mamy więc po uszczegółowieniu obraz, w którym to 18 proc. Polaków i 28 proc. Polek wykazuje występowanie jakiegoś zestawu objawów. Dlatego ważne jest także sięganie po inne metody diagnozowania depresji, już pod okiem specjalistów zdrowia psychicznego. Może ona się bowiem inaczej przejawiać u mężczyzn, na przykład być zamaskowana. Coraz więcej mówi się o maskach depresji” – dodaje ekspert.
Badanie jest jednym z elementów większego przedsięwzięcia badawczego dr Piotra Toczyskiego realizowanego pod hasłem „Izolacja społeczna w czasie epidemii a wycofanie projekcji na temat Internetu”, które w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej realizuje na styku konsorcjów World Internet Project i EAAD-Best.eu.
Ze względu na wcześniejsze badania, dr. Piotra Toczyskiego interesuje zwłaszcza grupa internautów. Tym razem zadał sobie pytanie, czy to internauci (Internet users), czy nieinternauci (Internet non-users) przejawiają więcej niektórych z ośmiu podwskaźników Kwestionariusza Zdrowia Pacjenta PHQ-9.
„Jeszcze w 2009 roku ledwie połowa mieszkańców Polski była internautami, a dziś z internetu korzystają trzy czwarte społeczeństwa. Tak więc nie są to grupy równoliczne, co nieco osłabia elegancję takich porównań. Jednak gdybyśmy chcieli postawić obok siebie przeciętnego internautę i nieinternautę, to okazałoby się, że pod względem deklarowanych ośmiu potencjalnych objawów depresji internauci są mniej zmęczeni (53 proc.) niż nieinternauci (43 proc.) oraz, że nie deklarują przyspieszenia lub spowolnienia ruchów (91 proc. internautów wobec 83 proc. nieinternautów)” – wymienia ekspert. „Do pewnego stopnia wiąże się to po prostu z wiekiem, bowiem nieinternauci to niekiedy starsze osoby pozostające poza nową technologią” – tłumaczy.
Z kolei niewielkie zainteresowanie wykonywanymi czynnościami lub odczuwanie niewielkiej przyjemności z ich wykonywania dotyczy 27 proc. internautów i 18 proc. nieinternautów. „Portret internauty i portret nieinternauty różni się pod względem szczegółów kwestionariusza przesiewowego depresji. Natomiast, co ciekawe – sam ogólny wskaźnik depresji jest u internautów zbliżony do nieinternautów, bo przy trzech punktach procentowych i próbie tysiąca osób nie można z przekonaniem mówić o różnicy” – komentuje ekspert.
„Planujemy co parę miesięcy monitorować tą metodą barometr depresji po to, żeby mówić o tym, uwrażliwiać społeczeństwo” – zapowiada badacz. Jak zaznacza, badania depresji w Polsce wyglądały do tej pory w ten sposób, że respondenci byli pytani o to, czy mają wrażenie, że cierpią na depresję. „To jest metoda mało przekonująca, bo słowo depresja w naszej codzienności jest nadużywane, mówi się: +mam taki depresyjny dzień+. A depresja jest chorobą, którą trzeba leczyć” – zaznacza krajowy konsultant metody EAAD. „Ludzie uczą się tego poprzez to badanie, żeby monitorować sobie te osiem parametrów życia” – dodaje.
Test na depresję można zrobić bezpłatnie na ogólnoeuropejskiej stronie iFightDepression https://ifightdepression.com/pl/autotest należącej do katalogu Best Practice Komisji Europejskiej i WHO. Tam padają pytania o dokładnie te same objawy, które były badane przez ankieterów CBOS.
„To główna strona do wykonywania testu PHQ-9 i można go wykonać w języku ojczystym lub namówić znajomego, by sobie wypełnił np. w innym języku. Warto wypełniać ten test regularnie i przyglądać się swoim objawom” – zachęca krajowy konsultant metody EAAD- best.
W ramach bezpłatnego, klinicznie zbadanego narzędzia iFightDepression będzie można również korzystać z warsztatów po to, aby w poznawczo-behawioralny sposób uczyć się pracować z ośmioma objawami depresji, które odpowiadają ośmiu wymiarom życia.(PAP)
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl