Po 38 km pływania, 1800 km na rowerze i 65 km biegu Robert Karaś musiał przerwać udział na trasie dziesięciokrotnego Ironmana. Polak prowadził z ogromną przewagą nad resztą stawki, jednak doszło do interwencji lekarzy.
Robert Karaś był bohaterem mediów w ostatnich dniach. Polski sportowiec brał udział w dziesięciokrotnym Ironmanem, który polega na przepłynięciu 38 km, przejechaniu 1800 km na rowerze oraz przebiegnięciu 422 km.
Do dzisiaj, Karaś był zdecydowanym liderem rywalizacji. Do tej pory przepłynął wymagany dystans w 9 godz. i 44 min oraz ukończył jazdę na rowerze (w czasie 68 godz. 46 min. i 40 sek.). Przystąpił do biegu, w którym również prowadził.
W czwartek rano (czwarta doba wyścigu) ukazała się informacja, iż rozpoczął dalszy bieg po trzech godzinach snu. Niestety po południu przyszła kolejna wiadomość. Lekarze zdecydowali, iż Karaś musi przerwać wyścig…
„Przykro nam poinformować o przerwaniu wyścigu Roberta. Po 38km pływania, 1800km na rowerze i 65km biegu lekarze zakazali kontynuowania wyścigu w obawie o życie! Był na granicy, a to wiąże się z ryzykiem…” – napisano na profilu na Facebooku.
„Ból po operacji, którą odbył tylko 3tyg. temu okazał się nie do zniesienia nawet dla Niego! Dziękujemy za te emocje, wrócimy jeszcze silniejsi!” – wyjaśniono.
Robert Karaś decyzją lekarzy wycofany z 10xIronman. Po czterech dobach i 1903km w wodzie, na rowerze i w biegu. Ta historia porusza. Jeszcze bardziej wzbudza do niego sympatię i podnosi zainteresowanie. Robert #Karaś #powróci a legenda stworzy się z tego trwalsza i silniejsza. pic.twitter.com/o1sPixHZh6
— Grzegorz Kita (@grzegorz_kita) August 18, 2022