Donald Tusk wstrząśnięty zachowaniem władz Polski ws. Odry. Lider Platformy Obywatelskiej przypomina m.in. o grillu na cześć Jarosława Kaczyńskiego. – Nie mieli czasu się zebrać, żeby rozmawiać i żeby powiadomić Polaków o tym, co się dzieje na Odrze – oświadczył na antenie TVN24.
Donald Tusk był niezwykle aktywny od momentu ukazania się pierwszych doniesień o skażeniu Odry. Po tym, jak główna hipoteza forsowana przez opozycję – rtęć – została obalona, lider PO wyraźnie ucichł.
Jednak w piątek przypomniał o sobie w programie „Jeden na jeden” TVN24. Tusk wyraźnie zmienia narrację, kładąc nacisk nie na konkretną przyczynę, lecz na opieszałość i nieudolność obozu rządzącego.
– Niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta władza, i to jest zbrodnia, tak naprawdę to zbrodnia PiS-u w sprawie Odry, że ta władza od pierwszych dni nie tylko że lekceważy, ale zdaje się, że ta władza przede wszystkim robi wszystko, żeby coś ukryć – powiedział.
– I to najbardziej niepokojące. Nie wiem [po co to robi], wiem że ten zaskakujący brak reakcji, brak działań, a później takie dziwne działania, do dzisiaj niewyjaśnione w sposób jednoznaczny – wyjaśnił.
W opinii Tuska rządzący nie przejmowali się losem rzeki wcześniej. – Oni 5 sierpnia, już wszyscy wiedzieliśmy, że dzieje się tragedia. A oni nadal udawali, że nic się nie dzieje, 5 sierpnia zorganizowali wielkiego grilla w MON na cześć Jarosława Kaczyńskiego, który raczył odejść z rządu tego dnia. I wtedy praktycznie cały rząd musiał zebrać się na grillu u ministra Błaszczaka, ale nie mieli czasu się zebrać, żeby rozmawiać i żeby powiadomić Polaków o tym, co się dzieje na Odrze – dodał.