W poniedziałek uwolnieni obrońcy Azowstalu wystąpili na konferencji prasowej, na której opisali szokujące szczegóły pobytu w rosyjskiej niewoli. Okazuje się, że Rosjanie stosowali tortury wobec rannych żołnierzy. Wielu z nich nadal pozostaje w rosyjskiej niewoli.
„My byliśmy ciężko ranni, więc w naszym przypadku stosowana była głównie przemoc psychologiczna” – mówił Wladyslaw, pseudonim Wikipedia, który walczył na Ukrainie od początku rozpoczęcia wojny. „Nie mieliśmy kontaktu ze światem, ze swoimi bliski, potrzebowaliśmy antybiotyków i pilnej pomocy chirurgów. Zamiast tego słyszeliśmy, że nie jesteśmy nikomu potrzebni, że przegramy w tej wojnie” – wspominał.
Czytaj także: Rosjanie straszą NATO: „Konsekwencje będą straszne”
Niektórzy obrońcy Azowstalu byli torturowani również fizycznie. „Im wsadzali igły w otwarte rany” – opowiadał Wladysław. Ci, którzy zdaniem Rosjan nie wymagali pomocy lekarskiej, trafili do Ołeniwki. „Możemy się tylko domyślać, jak wyglądały tortury tych, których Rosjanie uznali za względnie zdrowych” – dodał.
„Byliśmy bici, kazano nam się rozbierać do naga” – opowiada inny żołnierz, Denis, który stracił rękę w obronie Azowstalu. „Rosjanie chcieli, żebyśmy podpisali jakieś oświadczenia przeciwko naszemu dowództwu” – wspomina. Gdy odmówili, pojawiły się groźby śmiercią.
„Gdy mówiłem, że tego nie zrobię, bili mnie pałkami. Grozili, że nas rozstrzelają. Często zabierali chłopaków. Nie widzieliśmy ich przez kilka dni. Gdy wracali byli pobici, bez sił” – wspomina. „Na dwa dni dostawaliśmy 600 mililitrów wody zupełnie niezdatnej do picia. Nie mieliśmy normalnych warunków do życia, a Rosja nie trzymała się Konwencji Genewskiej” – dodaje.
Czytaj także: Putin zareagował ws. śmierci córki Dugina. „Czynem udowodniła”
Dodał, że obrońcy Azowstalu musieli nawet w dziesięciu spać w pomieszczeniu o powierzchni metr na metr.
Źr. Interia