Kiedy do Polski trafią setki miliardów z Krajowego Planu Odbudowy? Odpowiedzi na to pytanie udzielił Radosław Sikorski. Eurodeputowany, w rozmowie z Interia.pl, wskazał dokładne zdarzenie.
Przypomnijmy, że nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 15 lipca, zakłada przeprowadzenie zmian organizacyjnych w SN. Zamiast Izby Dyscyplinarnej powołana będzie Izba Odpowiedzialności Zawodowej.
Nie jest tajemnicą, że obóz rządzący liczył, iż poprzez ustępstwo uda się załagodzić spór z Brukselą o wypłatę miliardów dla Polski. Czas pokazał, że środki z KPO nie zostały odblokowane. Nie wiadomo również, kiedy można się spodziewać rozstrzygnięcia w tej kwestii.
O swoich zastrzeżeniach do kształtu polskiego wymiaru sprawiedliwości mówiła sama Ursula von der Leyen. W opinii szefowej KE, Polska powinna przywrócić do orzekania zawieszonych sędziów. – Nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania – powiedziała w rozmowie z DGP.
Niektórzy politycy obozu rządzącego wskazują wprost, że KE odmrozi środki dopiero po zmianie władzy w Polsce. Do sprawy odniósł się podczas rozmowy z Interia.pl Radosław Sikorski.
Eurodeputowany przyznał wprost, że postępowanie rządzących nie ma nic wspólnego z praworządnością. W jego opinii władza „bierze pod but polskich sędziów”. Dopytywany, czy pieniądze z KPO trafią w przyszłości do naszego kraju, przyznał wprost: „Tak, trafią, gdy tylko PiS straci władzę”.
Następnie zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Zbigniewa Ziobro. -Dla nich branie pod but polskich sędziów jest ważniejsze od 770 miliardów złotych dla Polaków, którymi już się chwalili na billboardach. Dziękujemy, panie Ziobro – oświadczył.
– Dziękujemy, panie Morawiecki, że nie jesteś w stanie spełnić kamieni milowych, które sam zaproponowałeś, a to dlatego, że nie pozwala ci na to twój podwładny – dodał.