Do sieci trafiło nagranie z wizyty Władimira Putina w Kaliningradzie. Zdaniem niektórych obserwatorów zachowanie dyktatora ma świadczyć o jego obawach.
Władimir Putin przebywa z gospodarską wizytą w obwodzie kaliningradzkim. W serwisie społecznościowym Telegram opublikowane zostało nagranie, na którym widać przyjazd rosyjskiego dyktatora w towarzystwie pokaźnej eskorty.
Internauci natychmiast zwrócili jednak uwagę na wymowne zachowanie Putina. Ten po wyjściu z samochodu nie ruszył bowiem do mieszkańców, którzy zgromadzili się przed szkołą morską, by zobaczyć swojego przywódcę. Putin stał schowany za swoją ochroną i zachowywał dystans.
– Czy wszystko w porządku? Nikt nie obraża…? – zapytał w pewnym momencie Putin stojąc za rzędem opancerzonych samochodów. – Dziękuję! Bardzo dobrze – odkrzyknął mu jeden z mężczyzn, który oczekiwał na rosyjskiego dyktatora i zapewne chciał uścisnąć mu „prawicę”.
„Spotkanie” Putina ze zgromadzonymi nie trwało jednak długo. Dosłownie kilka chwil po przytoczonej wyżej wymianie zdań Putin pomachał mieszkańcom Kaliningradu, a następnie wsiadł do limuzyny. Po wszystkim konwój z rosyjskim dyktatorem odjechał.
Zachowanie Putina zdumienia ekspertów. Część z nich uważa, że świadczy to o ewidentnym strachu. – Skoro jest u siebie w kraju, a nie wychodzi do ludzi, możemy przypuszczać, że Putin żyje w strachu. Nikomu nie ufa. Musi panicznie obawiać się jakichś nieprzyjaznych incydentów, skoro ochrona nie dopuszcza do takich spotkań – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Kruczyński, były oficer GROM.