Zdjęcia Marianny, ukraińskiej influencerki z Mariupola kilka miesięcy temu wstrząsnęły światem. Kobieta w zaawansowanej ciąży przebywała w szpitalu zbombardowanym przez Rosjan. Po tym, co przeszła aż trudno uwierzyć, czym kobieta zajmuje się obecnie.
W marcu media obiegły szokujące zdjęcia z Mariupola. Ukazano na nich zakrwawioną Ukrainkę w zaawansowanej ciąży, która razem z innymi kobietami uciekała ze zniszczonego szpitala. Okazało się, że ma na imię Marianna i była ukraińską infuencerką.
Wielu interesowało się jej dalszymi losami. Dziennikarka portalu Suspilne poinformowała 11 marca, że kobieta i jej córka przeżyły. „Otrzymałam wiadomość od krewnej Marianny – ciężarnej dziewczyny ze zbombardowanego szpitala w Mariupolu. Udało im się na krótko skontaktować z nią przez telefon. Marianna urodziła córeczkę! Wszystko z nimi w porządku” – poinformowała.
Później okazało się, że kobieta z Mariupola miała znaleźć się w grupie uchodźców ewakuowanych… do Rosji. Tam wystąpiła przed rosyjskimi kamerami i powielała tezy rosyjskiej propagandy.
Czytaj także: Ukraiński MON publikuje wzruszające nagranie. „Polsko, kochamy Cię” [WIDEO]
Teraz pojawiły się nowe informacje na jej temat. Okazuje się, że po wszystkim co przeszła, Marianna postanowiła zostać prorosyjską działaczką. „Pamiętacie tą kobietę? Kiedyś mało brakowało, a zostałaby zabita podczas ataku na szpital położniczy w Mariupolu, teraz prorosyjska aktywistka pełną gębą” – napisał na Twitterze Bartłomiej Wypartowicz z defence24.pl i udostępnił wideo, na którym widać Mariannę. Kobieta w szkole rozdaje dzieciom baloniki w kolorach rosyjskiej flagi.
Źr. Interia; twitter