Lech Wałęsa znalazł się w gronie dygnitarzy zaproszonych na pogrzeb brytyjskiej królowej Elżbiety II, który zaplanowany został na najbliższy poniedziałek. Były prezydent nie poleci jednak do Londynu ze względu na swój stan zdrowia.
Pogrzeb królowej Elżbiety II to jedno z największych wydarzeń dyplomatycznych w historii Wielkiej Brytanii. W uroczystości weźmie udział około 500 zagranicznych dygnitarzy. Do Londynu poleci między innymi prezydent USA Joe Biden. Polskę reprezentować będzie prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką.
Prezydent poleci do Londynu samolotem państwowym, ponieważ z Londynu uda się bezpośrednio do Stanów Zjednoczonych. „Pan prezydent z małżonką polecą do Londynu samolotem państwowym. Wszystko zostało uzgodnione ze stroną brytyjską. Z Londynu pan prezydent od razu poleci do Nowego Jorku, dlatego skorzystanie z samolotu rejsowego w tym przypadku nie byłoby możliwe” – mówił w rozmowie z „Faktem” szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.
Jak się okazuje, na uroczystość zaproszony został również Lech Wałęsa, który o śmierci brytyjskiej królowej dowiedział się w Stanach Zjednoczonych, gdzie brał udział w serii spotkań. Były prezydent nie zdecydował się jednak na podróż do Londynu. „Było powiadomienie od pani ambasador Anny Clunes, jednak ze względu na stan zdrowia szef z wielką przykrością musiał zrezygnować z wyjazdu na uroczystości pogrzebowe Jej Wysokości Królowej Elżbiety II” – poinformował „Fakt” dyrektor biura Lecha Wałęsy Marek Kaczmar. „Zmiana czasu, klimatu, lekkie przeziębienie, ma swoje lata. Czas mija nieubłaganie” – dodał.
Czytaj także: Incydent przy trumnie Elżbiety II. Błyskawiczna interwencja żołnierzy [WIDEO]
Źr.: Fakt