W sobotę w lesie w okolicach Staszowa odnaleziono ciała kobiety i mężczyzny, którzy poszli na grzyby i słuch o nich zaginął. Małżeństwo udało się do lasu w piątek. Kilka godzin później ich córka zawiadomiła służby, bo straciła kontakt z rodzicami.
W piątek późnym wieczorem mieszkająca w Staszowie w województwie świętokrzyskim 33-letnia kobieta zgłosiła na policję zaginięcie jej rodziców. 60-letni ojciec i 55-letnia matka ok. godz. 14 poszli na grzyby w rejon golejowskiego lasu, na obrzeżach Staszowa.
Oficer prasowa staszowskiej policji, Joanna Szczepaniak w rozmowie z Interią przedstawiła szczegóły. „Przyjęte zostało zawiadomienie o zaginięciu małżeństwa. Poszukiwania trwały całą noc, a około godziny 9 rano w sobotę, jeden ze staszowskich policjantów w kompleksie leśnym, znalazł zaparkowany pojazd, którym para udała się na grzyby” – powiedziała.
Policjanci poinformowali, że w samochodzie znaleźli zwłoki 55-letniej kobiety. 50 metrów dalej natrafili na ciało 60-letniego mężczyzny.
Policja ustala przyczynę zgonu małżeństwa. Na miejscu pracowali śledczy pod nadzorem prokuratora.
Źr. Polsat News