Dmitrij Nizowcow, współpracownik rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, zadzwonił do syna rzecznika Kremla, podszywając się pod urzędników z wojskowego biura rejestracji i poboru. Rozmowa transmitowana była na żywo na kanale Popular Politics na YouTube. Dmitrij Pieskow zareagował już na całą sytuację.
Częściowa mobilizacja ogłoszona w środę rano przez Władimira Putina wywołała niemałe zamieszanie. Błyskawicznie zareagowali na nią opozycjoniści, którzy postanowili sprawdzić gotowość dzieci najwyższych urzędników państwowych do tego, by walczyć za ojczyznę. Dmitrij Nizowcow, współpracownik Aleksieja Nawalnego, zadzwonił między innymi do syna rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa.
Poinformował on mężczyznę, by ten stanowił się następnego dla o 10 rano na badania lekarskie w wojskowym biurze rejestracji i poboru. „O 10 rano oczywiście, nie przyjdę. Jeśli wiecie, że mam na nazwisko Pieskow, musicie zrozumieć, jak bardzo niewłaściwe jest, abym tam był. Krótko mówiąc, rozwiążę to na innym poziomie” – stwierdził.
Gdy rozmówcy w dalszym ciągu pytali, czy syn Pieskowa jest gotowy na to, by zgłosić się do wojska, ten stwierdził, że „ani pan, ani ja tego nie potrzebujemy”. „Najpierw muszę zrozumieć, jak to zrobić prawidłowo. Jeśli mam bronić ojczyzny, nie mam żadnego problemu. Muszę zrozumieć celowość mojego pójścia tam. Mówię o pewnych niuansach politycznych” – powiedział.
Pieskow: „Poproś, aby najpierw zamieścili całą rozmowę”
W dalszej części rozmowy zapytano syna Pieskowa, czy w formularzu można zaznaczyć, że ten zgłosił się na ochotnika na front. „Nie, nie trzeba zaznaczać takiego pola. Spójrz, jestem gotów iść, ale nie na twoją prośbę, ale zrobię to, jeśli mi karzą” – powiedział. Gdy prezenter stwierdził, że chodzi o rozkaz Władimira Władimirowicza, syn Pieskowa stwierdził, że „jeśli Władimir Władimirowicz powie mi, że muszę tam iść, to pójdę”.
Opozycjonista zarzucił wówczas synowi rzecznika Kremla, że prezydent nie może osobno prosić każdego szeregowca. „Nie jestem szeregowcem. To jest bezużyteczna rozmowa” – odpowiedział rozmówca.
O całą sprawę zapytany został już Dmitrij Pieskow, który zarzucił twórcom manipulację. „Poproś, aby najpierw zamieścili całą rozmowę. Ni mam wątpliwości co do jego jednoosobowego charakteru. On też nie” – stwierdził.
Czytaj także: USA reaguje na decyzję Putina! Kirby mówi o broni nuklearnej
Źr.: Onet, Twitter