Andriej Gurulow, bliski współpracownik Władimira Putina, zagroził użyciem broni nuklearnej na terenie Polski. Wskazał dokładne miejsce. – Jeśli się tam pojawią, będzie idealny cel dla taktycznej broni jądrowej, aby nikt inny nigdy tego nie spróbował – zapewnił.
Od momentu inwazji Rosji na tereny Ukrainy ożywiła się dyskusja na temat możliwego użycia broni nuklearnej na świecie. Niepokój podsycają kolejni przedstawiciele Kremla. Ostatnio zrobił to deputowany Dumy Państwowej i bliski współpracownik Władimira Putina – Andriej Gurulow.
Polityk zastrzegł, że użycie broni jądrowej na terenie Ukrainy nie ma sensu z perspektywy Rosji. W jego ocenie bowiem na terytorium tego kraju mieszkają „ich ludzie”. Poza tym, Gurulow wyraził przekonanie, iż Rosja dysponuje armią, która może bez trudu zrealizować cel przy użyciu broni konwencjonalnej.
Współpracownik Putina nie wyklucza jednak użycia broni jądrowej przeciwko państwom NATO. Dlaczego? W jego opinii byłby to wyraźny sygnał, że Sojusz nie może sobie pozwalać na zbliżanie swoich wojsk do terytorium Rosji. W tym kontekście zasugerował cel na terenie… Polski.
– Widać, że są skłonni przemieszczać wojska NATO w Polsce do granicy z Ukrainą. To tam, jeśli się pojawią, będzie idealny cel dla taktycznej broni jądrowej, aby nikt inny nigdy tego nie spróbował – stwierdził.
Andriej Gurulow były radziecki generał straszy Londyn i Berlin bronią jądrową. Pamiętam jak 25.02.2022 zapewniał w TV że Kijów zostanie zdobyty przez Rosjan w ciągu 48 godzin.. #Rusia #UkraineRussianWar #Ukraine https://t.co/WUWdcLO9x1
— Paweł (@nowyobserwator) September 19, 2022
Poplecznik Putina grozi atakiem. Kolejny przykład straszenia?
Wielu ekspertów uważa jednak zapowiedzi przedstawicieli Kremla za „straszak”. – Putin zdaje sobie sprawę z tego, że nie można zastosować broni, której użycie spowoduje również własne samobójstwo – tłumaczył niedawno prof. Romuald Szeremietiew na antenie Radia WNET.
– Teoretycznie można byłoby bardzo łatwo użyć broni jądrowej, odpalając jakąś elektrownię atomową na terenie Ukrainy. A niektóre elektrownie są nawet w łapach rosyjskich. I co? Także nie. To jest straszak, a jeżeli chodzi o straszenie, to Rosjanie są mistrzami, potrafią straszyć – powiedział.