Wypowiedź doradcy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego wywołała szeroką dyskusję, prowokując do odpowiedzi samego Siergieja Ławrowa. – W rzeczywistości przedstawił całemu światu kolejny dowód na zagrożenia płynące ze strony kijowskiego reżimu, dla neutralizacji których rozpoczęta została specjalna operacja wojskowa – oświadczył.
Przypomnijmy, że podczas czwartkowego wystąpienia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miał przestrzegać świat przed potencjalnymi ruchami Rosji. Według ukraińskiego przywódcy receptą jest uderzenie prewencyjne.
– Co musi zrobić NATO? Uniemożliwić Rosji użycie broni jądrowej. Ale najważniejsze, ponownie zwracam się do społeczności międzynarodowej, jest to, jak było przed 24 lutego: uderzenie prewencyjne, żeby wiedzieli, co się stanie, jeśli użyją broni atomowej – stwierdził.
Rzekomą wypowiedź sprostował szybko doradca Zełenskiego Mychajło Podolak. „Zełenski przypomniał o rosyjskim szantażu nuklearnym i zaproponował światu prewencyjne nakreślenie konsekwencji dla Rosji i zintensyfikowanie ataków na Rosję przez sankcje i pomoc zbrojną” – wyjaśnił.
Jednak rosyjskie media i politycy z tego kraju nadal powielają rzekomą wypowiedź Zełenskiego. Do sprawy odniósł się Siergiej Ławrow. Szef resortu spraw zagranicznych Rosji zasugerował, że jest to potwierdzenie, iż „specjalna operacja” była słuszna.
– Wczoraj Zełenski wezwał swoich zachodnich panów do przeprowadzenia nuklearnego uderzenia wyprzedzającego na Rosję. Tak więc w rzeczywistości przedstawił całemu światu kolejny dowód na zagrożenia płynące ze strony kijowskiego reżimu, dla neutralizacji których rozpoczęta została specjalna operacja wojskowa – stwierdził.
Wcześniej do rzekomej wypowiedzi odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. – Takie oświadczenia to nic innego, jak wezwanie do rozpoczęcia kolejnej wojny światowej z nieprzewidywalnymi, potwornymi konsekwencjami – podkreślił.