Rosja ma broń nuklearną. Francja też – ogłosił Emmanuel Macron na antenie France 2. Prezydent Francji odniósł się do spekulacji o możliwości użycia taktycznej broni jądrowej na terytorium Ukrainy.
Od momentu rozpoczęcia inwazji na terenie Ukrainy minęło już ponad pół roku. Wraz z porażkami Rosji na froncie pojawiają się spekulacje o możliwym użyciu taktycznego pocisku jądrowego przez Moskwę.
Wątek ten pojawił się podczas wywiadu Emmanuela Macrona na antenie France 2. Prezydent Francji zapowiada, że jego kraj reprezentuje doktrynę, która sprzeciwia się eskalacji konfliktu na Ukrainie.
– Zawsze mówiłem prawdę obywatelkom i obywatelom. Rosja ma broń nuklearną. Francja też. W tej sprawie nasza doktryna jest jasna. Odstraszanie działa, ale im mniej o tym rozmawiamy, tym bardziej jesteśmy wiarygodni – stwierdził.
W ocenie Macrona, użycie taktycznej broni jądrowej na Ukrainie przez Rosję nie powinno doprowadzić do reakcji nuklearnej ze strony Francji. – Naszą doktryną jest unikanie eskalacji konfliktu. Nie może rozszerzać go ani geograficznie, ani na przykład poprzez użycie broni chemicznej – powiedział.
Macron podzielił się również ciekawą opinią dotyczącą aktualnej sytuacji energetycznej Europy w obliczu sankcji na Rosję. Jak zauważył, Europa posiada zjednoczony rynek, a kryzys energetyczny dotyczy wszystkich państw UE. W jego opinii, Stary Kontynent potrzebuje „wybuchu niezależności.
Odstraszanie to kategoria nie tylko miliatarna i polityczna, ale też psychologiczna. Aby skutecznie odstraszać, trzeba mieć broń oraz zdolność jej użycia. Ale też trzeba przekonać przeciwnika, że w momencie próby ręka nie zadrży.
— Adam Eberhardt (@adam_eberhardt) October 13, 2022
Gdy drży od samego początku, na nic cały arsenał.
Macron ma potencjał militarny, ale nie ma woli do jego użycia, ani nawet ochoty na bluff.
— Adam Eberhardt (@adam_eberhardt) October 13, 2022
Borrell mówi twardo o unicestwieniu Rosji w przypadku użycia broni nuklearnej, ale nie stoi za nim żadna wiarygodna siła wojskowa.