Nagranie z rosyjskim żołnierzem, łudząco podobnym do Władimira Putina, obiegło w ostatnim czasie media społecznościowe. Niektórzy wręcz zaczęli się zastanawiać, czy nie jest to brat bliźniak rosyjskiego przywódcy. Prawda okazała się zupełnie inna.
W ostatnim czasie media społecznościowe obiegło nagranie z udziałem rosyjskiego żołnierza, rzekomego rekruta z 83. brygady, który miał brać udział w inwazji na Ukrainę. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że żołnierz jest łudząco podobny do Władimira Putina. Część osób zaczęła wręcz podejrzewać, że to bliska rodzina rosyjskiego przywódcy. Prawda okazała się zupełnie inna.
Podobnie jak w wielu innych przypadkach, tak i tutaj internauci padli ofiarą oszustwa. Chodzi o tzw. deepfake, w którym przy pomocy sztucznej inteligencji na twarz aktora nakładana jest inna twarz – w tym przypadku rosyjskiego przywódcy. Twarz zachowuje wszystkie naturalne elementy, w tym mimikę, ruchy mięśni czy grymasy, stąd też trudno rozpoznać, że tak naprawdę należy do kogoś innego.
„Newsweek” informuje jednak, że przy zbliżeniu dość dobrze widać, że wizerunek został nałożony. „Rysy twarzy Putina zostały wyraźnie nałożone na inną twarz, co jest dość dobrze widoczne przy zbliżeniu” – czytamy. Oprócz tego odkryto, że na platformie Veoh znajduje się oryginalne nagranie, na którym widnieje żołnierz wcale nie podobny to Putina.
Źr.: Newsweek, Twitter