Agnieszka Pilchowa to pochodząca z Wisły jasnowidzka. Jej najbliżsi twierdzili, że kobieta została obdarzona niezwykłym darem i posiadała go już od najmłodszych lat. Jej wizje są przerażające.
Pilchowa zapadła w dziwne stany, podczas których, jak twierdziła, doznawała niepokojących wizji dotyczących przyszłości. Serwis kobieta.interia.pl, który opisuje przypadek kobiety z Wisły, podaje, że była ona często wyśmiewana i odrzucana przez swoje otoczenie. Pilchowa swoje nazwisko nosiła od męża, Jana Pilcha, redaktora naczelnego tygodnika „Hejnał”.
– Dał jednak możliwość pisania artykułów bez podawania nazwiska. Dzięki niemu otworzyła się na kontakty z innymi i zaczęła dzielić się swoim darem uzdrawiania. Pomagała ludziom z całego kraju, a jednym z jej pacjentów był między innymi Józef Piłsudski – podaje z kolei serwis stylzycia.radiozet.pl.
– Ze zdolnościami jasnowidzenia jakie posiadam, przyszłam już na ten świat. Gdy mam spojrzeć w świat ducha nie potrzebuję zapadać w trans, czy też używać jakichś środków pomocniczych. Z początku przymykałam oczy (…) potem już i przymykanie oczu zaczęło być zbyteczne – pisała o swoich wizjach we wspomnianym „Hejnale”.
Kobieta doświadczała wizji, które były dla niej trudne do zniesienia. Wszystko ze względu na obrazy, które malowały się w jej głowie i które widziała niemal, jak na żywo. Twierdziła np., że przewidziała nadejście II wojny światowej. – Widzę swastykę toczącą się na wschód, która chce zmiażdżyć w mściwej satysfakcji niewolnicze państwo pentagramu. Dwaj zbrodniarze ludzkości chwycą się za bary hordami swych niewolników i masą swej broni i ziemia zadrży pod ich stopami – głosiła jej przepowiednia.
Agnieszka Pilchowa miała przerażające wizje
Inna z przepowiedni Pilchowej dotyczyła najprawdopodobniej wybuchu bomby atomowej. Kobieta twierdziła bowiem, że doznała wizji czegoś na podobieństwo wielkiego grzyba, nie była jednak w stanie określić, co to jest.
– Nie rozumiem, co to jest? Coś okropnego… Jakiś straszliwy grzyb, zrodzony z chmur oślepiających rośnie pod niebo. Gdzie to jest? Co to jest? – notowała w swoich zapiskach.
Pilchowa uważała również, że na świecie dojdzie do przeludnienia. To z kolei wywoła przemoc i głód, a wiele państw nie poradzi sobie z napływem imigrantów. – Najbardziej mnożące się ludy kolorowe zaleją resztę świata. Ludy te będą przemieszane i będą się rozmnażały jeszcze bardziej. Problemy, wobec których stanął gatunek ludzki, nie zostaną rozwiązane – głosiła.
Pilchowa zmarła w 1944 roku. Żywota dokonała w niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbrück. Wcześniej została aresztowana przez gestapo, podobnie jak jej małżonek.
Ty wiesz – świat tu nie zajrzy, a Bóg nie pocieszy.
Jak wątły płomyk nasze – twoje, moje życie,
Kiedyś przepyszne wolne: w radości, w rozkwicie…
Trzeba kończyć rachunki. Pójdź, ból nas rozgrzeszy.
Kto by się kiedyś w szczęściu własnym zaskorupił,
Kto ma za sobą krzywdę, zawziętość lub zawiść,
Czyjeś zdeptane szczęście i własną nienawiść
Gdy tu uczciwie żyje, już sam się odkupił
Pisała w jednym ze swoich wierszy, podczas pobytu w obozie.
Więcej TUTAJ.