Recep Erdogan wygłosił przemówienie na temat importu gazu przez jego kraju. Prezydent Turcji zwrócił uwagę na problemy zawirowania społeczne związane z wojną na Ukrainie i sankcjami nałożonymi na Rosję.
Przypomnijmy, że po wysadzeniu gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2 sytuacja energetyczna Europy Zachodniej uległa znaczącemu pogorszeniu.
Aktualne trwa śledztwo prowadzone niezależnie przez prokuratury Danii, Niemiec i Szwecji. W poszukiwaniu przyczyn chciała brać udział także Rosja, jednak Europa nie zamierza współpracować z Moskwą w tej sprawie.
W mediach spekuluje się, że eksplozje gazociągów były sabotażem przygotowanym przez rosyjskie służby, aby postawić Europę w jeszcze trudniejszym położeniu przed nadchodzącą zimą.
Tymczasem o gaz zimową porą nie musi się obawiać Turcja. Prezydent Recep Erdogan poinformował o tym w swoim ostatnim wystąpieniu. – Zrównoważona polityka Turcji w odniesieniu do kryzysu ukraińskiego zyskała aprobatę na całym świecie. Gdybyśmy poszli za krytykami, teraz musielibyśmy się martwić, jak Europejczycy, jak przetrwać nadchodzącą zimę – podkreślił.
– Jednak Ankara wybrała inną drogę, więc nie mamy problemów z gazem – podkreślił w w przemówieniu emitowanym przez państwową telewizję TRT.
Co więcej Erdogan informuje, że „Turcja przekształca się w główny hub gazowy, co jest nadzieją dla świata”. W tym kontekście przypomniano, że prezydent Rosji Wladimir Putin zaproponował utworzenie w Turcji największego hubu gazowego w Europie.