Marcin Dorociński podzielił się świetną wiadomością ze swoimi fanami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Aktor nie krył wzruszenia i apelował, aby nigdy się nie poddawać i nie rezygnować ze swoich marzeń.
Dorociński osobiście potwierdził, że wystąpi w słynnej serii. „Nadszedł dzień, w którym (dzięki uprzejmości producentów filmu Mission Impossible @tomcruise i #christophermcquarrie) – po miesiącach spekulacji, mogę z radością i niemałym wzruszeniem potwierdzić swój udział w tej legendarnej serii” – pisze aktor na Facebooku.
„Kiedy w 1996 roku pojawiła się pierwsza cześć serii MI, byłem jeszcze studentem @akademia_teatralna. Toma Cruise widziałem w @topgunmovie i na plakatach u koleżanek, a plan filmowy zza okna przejeżdżając autobusem 119 obok @wfdif.chelmska21 przy Chełmskiej. I gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że 26 lat później będę grał w ostatnich dwóch częściach sagi o Ethanie Huncie, u reżysera, który napisał scenariusz filmu „Podejrzani” i „Top Gun: Maverick” to powiedziałabym – „nie, to niemożliwe”, popukałbym się po głowie i czym prędzej się oddalił” – pisze aktor.
Dorociński nie poddał się po porażkach
Aktor opisał swoją drogę do osiągnięcia tego sukcesu. Przyznaje, że nie było łatwo. „A jednak. Sukcesy nie przychodzą same, mają to do siebie, że długa droga do nich najczęściej okupiona jest wyrzeczeniami, porażkami, upadkami, rozczarowaniami. Pamiętam – kiedy zapytany o moje plany zawodowe – cicho i nieśmiało powiedziałam „chciałbym spróbować zagranicą”. Pamiętam również kąśliwe uwagi i lekceważące spojrzenia, ale pamiętam równie dobrze, że byli wokół mnie ludzie, które uwierzyli w moje marzenie chyba bardziej niż ja sam. Bo ja Marcin z Kłudzienka zawsze miałem z tym problem” – pisze Dorociński.
Czytaj także: W niedzielę w TVP Historia film o początkach dynastii Piastów
„Pierwszym castingiem, który otrzymałem od mojej londyńskiej agencji był MI – Ghost Protocol. Przegrałem. Od tego czasu nagrałem ponad 1200 self tape’ów. I przegrałem je wszystkie. Pierwszy self tape wygrałem w zeszłym roku – po ponad dziesięciu latach żmudnych nagrań, wielkich nadziei i starań. Po 1200 wcześniejszych bolesnych i dotkliwych porażkach. I te dwa wygrane to była @netflixvalhalla i MI: Dead Reckoning. I teraz mogę dzielić się moją radością z Wami” – napisał Dorociński. „Dlatego wierzcie w swoje marzenia i nie poddawajcie się. Wasz wielki sen, wyczekane marzenia mogą czekać za rogiem. Cierpliwości i odwagi” – podsumował.
Źr. facebook