Marcin Wyrwał, dziennikarz serwisu Onet.pl, przeprowadził wywiad z polskim ochotnikiem, który bronił zakładów Azowstal w zaatakowanym przez Rosjan Mariupolu. Jego opowieść jest przerażająca.
Krzysztof, bo tak nazywa się Polak, który walczył w Azowstalu, był snajperem. Rozmowę z mężczyzną przeprowadził dziennikarz Onet.pl, Marcin Wyrwał. Opowieści Polaka są przerażającą i mrożące krew w żyłach. Niekiedy trudno uwierzyć w to, co mówi nasz rodak, który z bronią w ręku walczył przeciwko Rosjanom.
Jak przyznaje Krzysztof, liczbę swoich ofiar przestał aktualizować po 100 zabitych żołnierzach Federacji Rosyjskiej. Zdradza również, że został ciężko ranny. – Zrzucili na mnie z helikoptera minę. Ona spadła 20 cm od nogi. Całą siłę wybuchu wziąłem na siebie. Byłem ciężko ranny. Miałem rozerwane dwie nogi, złamany kręgosłup, uszkodzone ręce. Lekarze mówili, że jeszcze minuta, półtorej i bym ściekł krwią. Straciłem dwa i pół litra krwi. Lekarze mieli amputować mi nogi, ale jakimś cudem zostawili je całe – powiedział.
Polak przyznaje, że w momencie, gdy Azowstal był okrążony przez Rosjan, wewnątrz obiektu był ogromny problem z jedzeniem i piciem. Krzysztof relacjonuje, że dobre jedzenie i picie oddawano dzieciom i cywilom, natomiast żołnierze żywili się czym popadło. Dosłownie. W ostatnich dniach jedli bowiem… amputowane ręce i nogi. – Sami jedliśmy zepsute mięso i kaszę. W ostatnim tygodniu jedliśmy amputowane nogi i ręce – powiedział.
Azowstal. Walczył tam Polak
Krzysztof, podobnie jak inni żołnierze, którzy bronili zakładów Azowstal, trafił do rosyjskiej niewoli. Przyznał, że początkowo wszyscy się ich bali.
– Na początku wszyscy się nas bali — zarówno cywile, jak i wojskowi. Mówili, że nie my u nich jesteśmy w niewoli, a oni u nas. Mówili, że nie jesteśmy potrzebni Ukrainie, że nas zastrzelą, żebyśmy przechodzili na ich stronę. Nikt z pułku Azow się na to nie zgodził – powiedział.
Obecnie mężczyzna przechodzi rehabilitację, jednak ma już plany, co zrobi po jej zakończeniu. Wielkiej filozofii nie ma. Krzysztof chce wrócić do swoich kolegów z Pułku Azow i kontynuować walkę przeciwko rosyjskiemu okupantowi.