W poniedziałek Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak rakietowy na wiele celów na terenie Ukrainy. Tymczasem jedna rosyjska rakieta spadła na teren państwa nie uczestniczącego w wojnie, czyli na Mołdawię. Mołdawskie MSW już potwierdziło incydent. Jest również reakcja strony ukraińskiej.
Rosja w poniedziałek znów rozpoczęła masowy atak na terytorium Ukrainy. Z pierwszych doniesień wynika, że pociski rakietowe zostały wystrzelone z terytorium Rosji oraz z regionu Morza Kaspijskiego. Spadły one między innymi na Kijów. Część pocisków miało zostać zestrzelonych, ale niektóre trafiły w swoje cele. Do wybuchów doszło między innymi w Charkowie, Zaporożu, Lwowie oraz w obwodzie winnickim.
Jednak jedna rosyjska rakieta spadła na terytorium państwa nie uczestniczącego w konflikcie. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Mołdawii podało, że na wieś Nasławcza w północnej części spadł pocisk, który został strącony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Dodano, że nie ma obecnie informacji o poszkodowanych. Jednak uszkodzonych zostało kilka budynków.
Na incydent zareagowało także MSZ Ukrainy. „Ukraina ciągle o tym mówi: Federacja Rosyjska prowadzi wojnę nie tylko przeciwko Ukrainie, ale także przeciwko Europie. (…) Dlatego ważne jest, aby Ukraina jak najszybciej otrzymała nowoczesny sprzęt obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej” – napisał w mediach społecznościowych rzecznik ukraińskiego resortu dyplomacji Oleg Nikolenko.
Źr. radiozet.pl; interia; facebook