Dość niespodziewane wieści napływają z Rosji. Tamtejsi czołowi propagandyści zdecydowali się na otwartą krytykę pod adresem Władimira Putina. Co to oznacza?
Rosyjskie wojska opuściły Chersoń, a Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, daje sygnał, że Rosja jest gotowa do negocjacji z Ukrainą. Co więcej, analitycy sugerują, że rozmowy na linii USA-Rosja już się zaczęły, a ich celem jest wypracowanie rozejmu.
Jak się okazuje, nie do końca podoba się to rosyjskim propagandystom. Mowa to u Aleksandrze Duginie, który niedawno stracił córkę w zamachu oraz Wołodymyrze Sołowjowe, który w rosyjskiej telewizji regularnie organizuje swoje seanse nienawiści do Ukrainy i całego świata.
Obaj postanowili nie bawić się w dyplomację i bezpośrednio skrytykowali Władimira Putina. Nie podoba im się polityka oraz działania rosyjskich władz w obliczu ostatnich wydarzeń na terytorium Ukrainy.
Rosyjscy propagandyści krytykują Putina
Aleksander Dugin oznajmił, że „autokrata musi bronić miast i sam ponosi za to odpowiedzialność”. Ocenił także, że indywidualną i osobistą odpowiedzialność za polityczną decyzję o opuszczeniu Chersonia ponosi Putin, a nie dowódca rosyjskiej armii okupacyjnej Serhij Surowikin, na którego Kreml zrzuca winę za niepowodzenia na froncie.
Sołowjow, telewizyjny, kipiący nienawiścią showman, publicznie żąda, by kierownictwo Federacji Rosyjskiej „całkowicie poświęciło się” realizacji celów wojskowych w Ukrainie. Mężczyzna oczekuje, że ogłoszona zostanie pełna mobilizacja, a osoby, które ponoszą odpowiedzialność za utratę Chersonia, zostaną usunięte ze swoich stanowisk.
"Cherson trzeba bronić za wszelką cenę. Wszelką. Chersoń jest tym, na czym opiera się dzisiejsza władza w Rosji"
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) November 9, 2022
Aleksander Dugin