Ukraina początkowo stała na stanowisku, że to rosyjska rakieta uderzyła w terytorium Polski. Teraz zaczyna zmieniać narrację. Widać to choćby w słowach szefa MSZ Ukrainy Dmytro Kułeby, który rozmawiał z polskim ministrem spraw zagranicznych.
Eksplozja w Przewodowie (woj. lubelskie) wciąż budzi silne emocje. Do sprawy odniósł się dziś prezydent Andrzej Duda, który pojawił się w tej miejscowości. – Trwają jeszcze czynności postępowania. Jeszcze będą trwały, być może przez kilkadziesiąt godzin dlatego, że cały czas śledczy, specjaliści, eksperci wydobywają jeszcze szczątki rakiety i zbierają ślady na miejscu zdarzenia – podkreślił.
Władze Polski stoją na stanowisku, że na miejscu spadł pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Dotychczas Kijów podważał tę wersję, przekonując, że była to rosyjska rakieta.
Jednak w czwartek widać już zmianę narracji. Zamiast wypowiedzi posądzających Rosjan, pojawiło się poparcie, dla wyjaśniania sprawy. Doskonałym tego przykładem jest wpis szefa ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeby.
„Ukraina i Polska będą współpracować konstruktywnie i otwarcie w sprawie incydentu spowodowanego rosyjskim terrorem rakietowym przeciwko Ukrainie. Nasi eksperci są już w Polsce. Oczekujemy, że we współpracy z polskimi organami ścigania szybko uzyskają dostęp do procesu badania sprawy” – podkreślił.
Nieco wcześniej z Kułebą rozmawiał szef polskiego MSZ Zbigniew Rau.
? Min. @RauZbigniew odbył dziś rozmowę telefoniczną z min. SZ Ukrainy ?? @DmytroKuleba.
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP ?? (@MSZ_RP) November 17, 2022
Tematem poruszonym przez Ministrów było wtorkowe zdarzenie w miejscowości Przewodów. pic.twitter.com/MJNkQuE4Pt