Donald Tusk oburzony głosowaniem ws. ustawy „lex Czarnek”. Posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy nie wyrazili sprzeciwu mogą mieć poważne problemy…
Przypomnijmy, że Senat odrzucił projekt tzw. Lex Czarnek 2.0. Ustawa wróciła wobec tego do Sejmu, gdzie zajęli się nią posłowie. W głosowaniu za odrzuceniem uchwały Senatu zagłosowało 224 posłów. Wymaganą większością bezwzględną było 223.
Co ciekawe, obozowi Zjednoczonej Prawicy udało się odrzucić uchwałę Senatu, choć na sali zabrakło siedmiu posłów partii rządzącej. Nie było także kilku parlamentarzystów sympatyzujących z PiS.
Kluczową rolę odegrała opozycja. Na sali sejmowej zabrakło kilku polityków opozycji. Nie pojawiło się m.in. trzech posłów Koalicji Obywatelskiej – Eugeniusz Czykwin, Bogusław Sonik i Ryszard Wilczyński. Do sprawy nawiązał dziś Donald Tusk.
– Powiedziałem to tuż po moim powrocie do polskiej polityki polityczkom i politykom Koalicji Obywatelskiej i mojej partii, PO, że dyscyplina to jest jeden z tych egzaminów, z tych testów, które muszą zdać, żeby przekonać Polaków, że będą lepiej rządzić – podkreślił na konferencji prasowej w Krakowie.
– Nie może być tak, że ktoś nie głosuje tak w ogóle, z zasady, bo to jest praca, to jest obowiązek służbowy, ale też odpowiedzialność obywatelska i bardzo konkretne wymierne sprawy, jak „lex Czarnek” – dodała.
Tusk nawiązał do swojego powiedzenia. – Niechcący mi się wówczas zrymowało, nie mam ambicji poetyckich, ale akurat tak mi się zrymowało, że kto nie głosuje, ten nie kandyduje. I będę się trzymał tej zasady w sposób bardzo konsekwentny – przypomniał.
– Jeśli ktoś nie głosuje bez jakiegoś jednoznacznie brzmiącego usprawiedliwienia, pobyt w szpitalu, nie wiem, wiecie o co mi chodzi. Jeśli ktoś nie głosuje, bo ma kiepskie wytłumaczenie dla tego faktu, po prostu już nie będzie więcej w polskim parlamencie i to mogę państwu tutaj zadeklarować – zapowiedział.