Sprawa Iwony Wieczorek powróciła na pierwsze strony gazet. Media donoszą bowiem o przełomie w śledztwie. O sprawę zapytano nawet Krzysztofa Jackowskiego. Jasnowidz odpowiada krótko, jednak jego relacja jest wstrząsająca.
W ostatnich dniach sprawa Iwony Wieczorek powróciła jako czołowy temat medialny. Wszystko za sprawą nagrań z mężczyzną, który szedł za zaginioną na ostatnim zarejestrowanym materiale. Człowiek ten zgłosił się na policję i złożył oświadczenie. Następnie pojawiły się informacje o zatrzymaniu dwóch osób w sprawie sprzed kilkunastu już lat.
O sprawę zaginięcia zapytany został kilka dni temu jasnowidz Krzysztof Jackowski. – W mojej głowie jest to dawno zamknięta sprawa. Ostatnią osobą, z którą rozmawiałem o Iwonie Wieczorek, tak na poważnie, był pan redaktor Szostak, który na krótko przed śmiercią napisał książkę „Kto zabił Iwonę Wieczorek?”. Potem nagle zmarł – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”.
Jasnowidz stwierdził, że nie zamierza wracać do sprawy. Podkreślił także, że wiele lat wcześniej spotkał się z „kimś’. – Wtedy dużo wskazywało na to, że z tą sprawą może mieć wspólnego jakiś człowiek – ocenił.
W jego opinii nie ma większych szans na znalezienie zaginionej. – Obawiam się, że ciało Iwony Wieczorek może nie istnieć. I jeżeli ktoś chce wyjaśnić sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek pod względem znalezienia ciała, to chyba jest to już w tej chwili nierealne – podkreślił.
Jackowski był jeszcze bardziej oszczędny, w kolejnej rozmowie z mediami. – Nie będę komentował sprawy – uciął. Następnie odesłał dziennikarzy do programu „Interwencja”, w którym podzielił się własnymi przeczuciami.
Kilka lat temu w programie tym nie ukrywał, że podejrzewa jedną z osób, która jest obecnie zatrzymana.
W „Interwencji” Jackowski nie ukrywał podejrzliwości względem zatrzymanego Pawła P. Jasnowidz podkreślał, że czuje, iż mężczyzna próbuje wpływać na jego wizje. Teraz człowiek ten usłyszał zarzuty popełnienia m.in. przestępstw narkotykowych.