Wołodymyr Zełenski wyruszył w podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie m.in. wygłosił przemówienie w amerykańskim Kongresie. Od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę 24 lutego, to pierwszy raz, gdy prezydent wyjechał z tego kraju.
Zełenski wygłosił w Kongresie bardzo emocjonalne przemówienie. „Dziękuję za finansową pomoc, którą już nam dostarczyliście i tę, którą będziecie skłonni zatwierdzić. Wasze pieniądze to nie dobroczynność, to inwestycja w globalne bezpieczeństwo i demokrację, którą zajmiemy się w najbardziej odpowiedzialny sposób” – mówił.
Prezydent Ukrainy zwrócił uwagę na współpracę Rosji z Iranem. „Jeden terrorysta znalazł drugiego. To tylko kwestia czasu, kiedy uderzą przeciwko waszym innym sojusznikom, jeśli ich nie powstrzymamy. Musimy to zrobić” – apelował Zełenski.
Dziękował za wsparcie militarne i zapewniał, że ukraińscy żołnierze doskonale poradzą sobie z obsługą skomplikowanej zachodniej broni. Apelował przy tym o jeszcze większe wsparcie. „Wasze wsparcie jest kluczowe nie tylko, by utrzymać pozycję w walce, ale też dokonać punktu zwrotnego i wygrać na polu bitwy. Mamy artylerię. Tak, dziękujemy wam za wszystko, co mamy. Czy to wystarczy? Szczerze mówiąc, nie bardzo” – powiedział.
Zełenski wspomniał o ciężkich walkach o Bachmut. Przed wyjazdem do USA, odwiedził walczących tam żołnierzy. „Jeszcze przed rokiem tysiące ludzi żyło w Bachmucie, teraz została ich garstka (…) Rosjanie rzucają wszystko, co mają na Bachmut, mają przewagę, ale nasze siły nadal tam stoją” – mówił.
Czytaj także: Białorusini podrzucili zwłoki przy granicy. Prowokację zdemaskowały kamery [WIDEO]
Prezydent Ukrainy przekazał w prezencie na ręce spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i wiceprezydent Kamali Harris ukraińską flagę z własnoręcznymi podpisami żołnierzy walczących w Bachmucie. Jemu z kolei wręczono w zamian amerykańską flagę wiszącą tego dnia przed Kapitolem.
Źr. RMF FM