Fala zachorowań na grypę w Polsce. Minister zdrowia Adam Niedzielski informuje o setkach tysięcy zakażeń w ubiegłym tygodniu. Szef resortu odniósł się także do doniesień o brakach leków.
Przedświąteczny okres upłynął w Polsce pod znakiem masowych zachorowań na grypę. Minister Adam Niedzielski poinformował na antenie TVN24, że w ostatnim tygodniu przed świętami mieliśmy prawie 300 tysięcy zakażeń.
– Mieliśmy blisko 300 tysięcy zakażeń grypą. To są zakażenia i podejrzenia, bo jest taki system raportowania , który nakazuje m.in. do sanepidu to zgłaszać. Dziennie jest około 40, blisko 50 tys. zachorowań. No, to tak było w najgorszych czasach pandemii – powiedział.
– Absolutnie to nie jest ta sama skala, być może w pediatrii mamy troszeczkę trudniejszą sytuację, bo zachorowania grypowe, z którymi mamy teraz do czynienia, one w większym stopniu częściej dotyczyły dzieciaków. Szpitale pediatryczne są w większym stopniu zajęte – dodał.
Trudna sytuacja znalazła odzwierciedlenie w liczbie zajętych miejsc w szpitalach. – W tej chwili w skali kraju mamy zajętość poniżej 10 tysięcy łóżek pediatrycznych, a ogólnie jest ich ponad 14 tysięcy – podkreślił.
Niedzielski zauważył jednak, że dystrybucja w poszczególnych regionach się różni. – Są województwa, takie jak Podkarpacie, Małopolska, Lubelskie, gdzie ta zajętość jest naprawdę bardzo wysoka, zbliżająca się prawie do 100 procent, albo czasami nawet z koniecznością robienia dostawek, a są regiony, gdzie jest o wiele niżej – podkreślił.
Na falę zakażeń mogła wpłynąć długotrwała izolacja społeczeństwa. – Dwa lata izolacji spowodowały, że nie mieliśmy normalnego kontaktu z patogenami, w związku z tym nasze układy odpornościowe się odzwyczaiły od wirusa, chociażby grypy – zauważył minister.