Dziennikarz Onetu podpadł Bartłomiejowi Sienkiewiczowi. Były szef ministerstwa spraw wewnętrznych zasugerował, że tekst dotyczący planów Donalda Tuska powinien być podpisany przez osobę z… Kancelarii Premiera.
Powodem nerwowej reakcji Bartłomieja Sienkiewicza był artykuł autorstwa Andrzeja Gajcego z Onetu. Tekst nosi wymowny tytuł „Wygrana bitwa premiera. Morawiecki, Kaczyński i Tusk nie mówią wszystkiego o KPO„.
Jak się można się domyślić, tekst nie jest wygodny dla Platformy Obywatelskiej. „Morawiecki nie tylko wygrał głosowanie wbrew koalicyjnej Solidarnej Polsce, części posłów PiS oraz opozycji, ale zmusił samego Donalda Tuska, by kierowana przez niego Platforma Obywatelska de facto ręka w rękę z PiS-em uchwaliła kontrowersyjne zmiany w sądownictwie” – pisze autor artykułu.
Gajcy przekonuje, że premier Morawiecki ograł Tuska. „Lider Platformy dał się zapędzić w kozi róg, co rzadko w jego politycznej karierze się zdarzało. Tym bardziej że uczynił to Morawiecki, który przed laty był jedynie jego gospodarczym doradcą i który dotychczas nie radził sobie z dużo słabszymi politycznymi przeciwnikami w swoim własnym obozie. Premier jednak odrobił lekcję i to z nawiązką” – podkreślił.
W opinii autora tekstu obie strony konfliktu o KPO w Polsce nie mówią mediom całej prawdy o unijnych środkach. Gajcy zastanawia się nawet, czy Tuskowi rzeczywiście zależy na pozyskaniu środków jak najszybciej, czy też bliżej mu do Brukseli, która nie chce wzmacniać PiS pieniędzmi tuż przed wyborami.
Gajcy uważa, że Niemcom i Francji bardzo zależy na zmianie unijnych traktatów, natomiast Polska za rządów Zjednoczonej Prawicy może im to utrudniać. Stąd też Berlinowi i Paryżowi na rękę jest zmiana władz w naszym kraju.
Dziennikarz Onetu pyta o prawdziwe intencje Donalda Tuska. Polityk PO nie wytrzymał. Doszło do wymiany zdań…
Jeszcze ciekawiej robi się w dalszej części tekstu. Gajcy powołuje się na prominentnego polityka PO, który zasiadał w rządzie Donalda Tuska. W ocenie informatora, nawet obecni politycy PO nie mają pewności, czy Tusk chce zasiadać w Sejmie, czy też mierzy w inne stanowisko. Według niego, Tusk marzy o fotelu szefa Komisji Europejskiej.
-On chciałby wrócić do Brukseli. A jest tylko jedno ważne unijne stanowisko, które chodzi mu od dawna po głowie – mówi informator, którego cytuje Gajcy.
Na tekst Onetu nerwowo zareagował Bartłomiej Sienkiewicz. Były szef MSW w rządzie Donalda Tuska nie kryje rozczarowania poziomem artykułu. Zasugerował nawet, że tego typu publikacja mogłaby być podpisana wprost przez członka Kancelarii Premiera.
-Donald Tusk, którego Bruksela może hojnie wynagrodzić, jeśli przejmie on na jesieni władzę w Polsce” To nie bracia Karnowscy ale dzisiejszy tekst w Onecie. Właściwe to nie red. Gajcy powinien go podpisać ale ktoś z Kancelarii Premiera. Byłoby bardziej uczciwie – podkreślił.
Politykowi odpowiedział Gajcy. – Bardziej uczciwie byłoby nie okłamywać własnych wyborców i ręka w rękę z PiS nie głosować w Sejmie. Ale tak już jest jak największa partia opozycyjna w roku wyborczym zamiast programu i reform proponuję Polakom jedynie bycie antyPiS-em i grę na emocjach – napisał.