Dostali zaproszenie na badanie wydolności płuc. Emeryci, którzy zdecydowali się skorzystać, trafili ostatecznie nie do gabinetu lekarskiego a na pokaz… garnków, poduszek, ozonatorów i odkurzaczy. Sprzęt kosztował ogromne pieniądze. W ten sposób oszukano 30 emerytów.
Niestety kolejne informacje pojawiające się w mediach potwierdzają, że proceder oszukiwania emerytów kwitnie w najlepsze. Pomimo wielu ostrzeżeń, nasi seniorzy padają ofiarami oszustów.
Często słyszymy o przypadkach wykorzystywania emerytów metodą „na wnuczka”. Jednak oszuści mają również inne sposób, jak podejść seniorów. Ostatnio media apelowały do emerytów, aby uważać na „atrakcyjne” oferty kupna przedmiotów.
Niestety, nie wszyscy stosują się do porad. Jak donosi TVP, w Gorzowie około 30 starszych osób, wzięło udział w „badaniu wydolności płuc” w jednym z tamtejszych hoteli. Sęk w tym, że wrócili do domu m.in. z… garnkami. Jak to się stało?
– Zaczęło się od SMS-a. Później była pełna empatii telefoniczna rozmowa o chorobach i zaproszenie na spotkanie w jednym z gorzowskich hoteli. Skorzystało 30 osób, sami emeryci – mówi jedna z uczestniczek w rozmowie ze stacją.
Okazuje się, że niektóre osoby podpisały umowy na… kilkanaście tysięcy złotych, pomimo, że zakupiony przez nich sprzęt był wart zaledwie kilkaset.
– Okazało się, że pani podpisała umowę kredytową. Chiński odkurzacz za 350 zł, 2 poduszki i ozonator chroniący przed koronawirusem organizator pokazu wycenił na 7 tys. zł. Ale do spłaty pani miała 11 tys. zł, bo doszły jeszcze koszty kredytu w estońskim banku – informuje TVP w swoim materiale.