Andrzej Seweryn został zapytany o emerytury dla aktorów. Artysta wybrnął dyplomatycznie z niewygodnego tematu. – To mogłoby być naprawdę bardzo źle rozumiane – przekonuje. Jednocześnie skomentował trudną sytuację kolegów z branży.
Andrzej Seweryn pojawił się na premierze filmu „Niebezpieczni dżentelmeni”, w którym wystąpił w jednej z głównych ról. Artysta pomimo 76 lat nadal jest aktywny zawodowo i nie widać, aby wybierał się na emeryturę. W 2023 roku pojawi się kilka projektów z jego udziałem.
Jednak nie wszyscy aktorzy mogą sobie pozwolić na komfort wieloletniej pracy. Niekiedy są zmuszeni do przejścia na emeryturę przez brak propozycji ról, lub ze względów zdrowotnych. Niektórzy artyści podkreślają, że emerytury dla tego środowiska są zdecydowanie za niskie.
O komentarz w tym temacie poproszono właśnie Seweryna. Artysta w rozmowie z serwisem plotek.pl z grupy gazeta.pl, unikał jednoznacznej odpowiedzi. – Wydaje mi się, że byłoby niestosowne, żebym ja, pracujący bardzo intensywnie od 55 lat, dzielił się z państwem moimi refleksjami na temat mojej emerytury, ponieważ to mogłoby być naprawdę bardzo źle rozumiane – podkreślił.
– Nie czuję się upoważniony przez samego siebie do publicznej debaty na ten temat – dodał Seweryn. Następnie artysta odniósł się do wypowiedzi innych przedstawicieli środowiska aktorskiego, którzy krytykowali kwoty wypłacane im przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
– Bardzo jest mi przykro, jeżeli koleżanki i koledzy przeżywają takie sytuacje, które pani mi cytuje i jednocześnie jest mi wstyd, że w takim systemie mieli nieszczęście, jeśli chodzi o ten aspekt, pracować – zaznaczył.