Dwa drony próbowały nocą zaatakować Kreml – zakomunikowała służba prasowa prezydenta Rosji. Ukraina dementuje, że stoi za atakiem. Zareagowały nawet Stany Zjednoczone.
Informacje o ataku pojawiły się w rosyjskich mediach w środę, 3 maja. „Dwa drony próbowały nocą zaatakować Kreml” – poinformowały służby prasowe prezydenta Federacji Rosyjskiej.
W komunikacie podkreślono, że atak miał charakter „terrorystyczny” i Rosja zastrzega sobie prawo do odwetu. „Działania kijowskiego reżimu są traktowane jako planowany akt terrorystyczny i zamach na życie prezydenta Władimira Putina” – poinformowano.
W relacji rosyjskich mediów wskazano także, że siły moskiewskie unieruchomiły drony, a w wypadku nikt nie ucierpiał. Nagranie z rzekomego ataku pojawiło się w mediach społecznościowych. Dotychczas nie potwierdzono jednak jego autentyczności.
Drony zaatakowały Kreml? USA zabierają głos ws. rzekomego incydentu
Władze Ukrainy zdementowały, że to właśnie ten kraj stoi za atakiem. Sceptycznie wypowiadają się także Stany Zjednoczone. – Jeśli chodzi o Ukrainę, która jest codziennie atakowana, to ma ona prawo decydować, jak się bronić – podkreślił sekretarz stanu USA, Antony Blinken.
.@PanoramaTvp2 | Ukraina zaprzecza oskarżeniom Rosji o rzekomym ataku na Kreml. W mediach społecznościowych pojawiły się filmy, na których widać dym unoszący się nad murami Kremla. Autentyczność nagrań nie została jednak potwierdzona.pic.twitter.com/vEltTMGlTw
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) May 3, 2023
Przewodniczący rosyjskiej Dumy pisze, że "próba ataku na Kreml" uniemożliwia negocjacje z władzami w Kijowie. Dodaje również: "będziemy domagać się użycia broni, która jest w stanie zatrzymać i zniszczyć kijowski reżim terrorystyczny".
— Łukasz Bok (@LukaszBok) May 3, 2023