Przyzwyczaiłem się, że #silnirazem i im podobni nawiedzeni żądają jak leci wyrzucania z pracy z niepisowskich mediów wszystkich, których uznali za symetrystów – przekonuje Marcin Meller w tekście na łamach portalu gazeta.pl. Były dziennikarz TVN, zwrócił uwagę na problem radykalnych zwolenników Platformy Obywatelskiej.
Marcin Meller opublikował swój tekst na portalu gazeta.pl. Po odejściu ze stacji TVN, dziennikarz częściej wypowiada się na tematy polityczne. W swoich wypowiedział często zwraca uwagę, że wbrew opinii dominującej w środowiskach liberalnych, także zwolennicy PO są zradykalizowani…
Ostatnio odniósł się do tego w tekście w gazeta.pl pt. „O czym musisz pamiętać, zanim zaczniesz kłapać dziobem„. – W praktyce pałą „symetryzmu” dostaje każdy, kto nie jest wyznawcą Donalda i nie powtarza, skądinąd zmieniających się przekazów dnia głównej partii opozycyjnej. Czyli każdy dziennikarz, który próbuje wykonywać swój zawód, a nie wchodzić w buty partyjnego działacza – przekonuje Meller.
W pewnym momencie przywołał własny przykład. „Przyzwyczaiłem się, że #silnirazem i im podobni nawiedzeni żądają jak leci wyrzucania z pracy z niepisowskich mediów wszystkich, których uznali za symetrystów. Sam dostąpiłem tego zaszczytu, kiedy pracowałem jeszcze w tvn24” – zaznaczył.
„Teraz pałkarze wygrażają, że jak zdobędą władzę, to przetrzepią moje konta, by udowodnić, że jestem opłacany przez PiS i poniosę stosowne konsekwencje. I mam wyp…….ć na Białoruś albo do Gruzji” – dodał.
W swoim tekście podał m.in. przykłady dziennikarzy, którzy są na „czarnej liście” radykalnych zwolenników PO. To często lewicowi, lub liberalni komentatorzy, a ich „wina” polega jedynie na tym, że są obiektywni, lub po prostu raz na jakiś czas napiszą coś, co nie zgadza się z głównym przekazem dnia PO.