Estońskie ministerstwo klimatu przekazało niepokojące informacje. Z zatopionego przed laty brytyjskiego krążownika HMS Cassandra zaczęło wyciekać paliwo. Jak wyjaśniają estońskie władze, następuje to w taki sposób, że wyciek trudno zlokalizować za pomocą satelity lub z pokładu samolotu.
Okręt zatonął w grudniu 1918 roku w pobliżu wyspy Saaremaa. Media informują, że w momencie zatonięcia na jego pokładzie znajdowało się 780 ton paliwa. Jednak w momencie tonięcie zaledwie niewielka część wyciekła, a większość pozostała nienaruszona. Aż do teraz.
„Wyciek jest mały i powolny, więc paliwo docierające na powierzchnię rozprasza się pod wpływem fal i światła słonecznego. Widoczne są tylko niewielkie plamki rozcieńczonego paliwa” – powiedział Kaspar Anderson, doradca w departamencie środowiska morskiego Ministerstwa Klimatu.
„To nie jest rodzaj wycieku, który można zwykle wykryć za pomocą satelity lub nadzoru powietrznego” – dodał.
Obecnie służby uważnie monitorują wrak. Rozważa się organizację akcji międzynarodowej mającej na celu wydobycie reszty paliwa.
Przeczytaj również:
- Poszedł na obiad w Darłówku. Gdy zobaczył paragon, prawie osiwiał. „Dwa kawały słoniny”
- Zaczepiał, wyzywał i bił przechodniów na rynku. W końcu źle trafił [WIDEO]
- Fala upałów. Ekspert: możemy być świadkami kolejnych rekordów
Źr. Polsat News