Polak pędził bmw po niemieckiej autostradzie z zawrotną prędkością ponad 230 km/h. Do tego zachowywał się dość agresywnie, bo zmuszał innych kierowców do zjeżdżania mu z drogi. W pewnym momencie wyprzedził radiowóz niemieckiej policji, co wcale nie skłoniło go do zdjęcia stopy z gazu.
W poniedziałek po południu na drodze krajowej B105 w pobliżu Brandshagen w Niemczech doszło do niecodziennej i bardzo groźnej sytuacji. Około godz. 17:30 niemiecki patrol policji zauważył wyprzedzający ich z zawrotną prędkością samochód marki BMW. Zdążyli dostrzec, że auto jest na polskich tablicach rejestracyjnych. Później okazało się, że również za kierownicą siedział Polak.
„Kierowca jechał w tak lekkomyślny sposób, że aby mundurowi mogli go dogonić, sami musieli przekroczyć prędkość znacznie powyżej 200 kilometrów na godzinę” – napisano w komunikacie przytaczanym przez Interię.
Co więcej, kierowca zachowywał się na drodze bardzo agresywnie. Zmuszał innych uczestników ruchu drogowego do zjeżdżania mu z drogi. „To było oczywiste, że Polak chce osiągnąć najwyższą możliwą prędkość. W związku z tym patrol był zmuszony zatrzymać samochód” – komentuje policja.
Gdy w końcu udało się go zatrzymać, okazało się, że Polak był dodatkowo pod wpływem środków odurzających, za co czekają go dodatkowe zarzuty.
Przeczytaj również:
- Kierowca lamborghini zapomniał, że A4 to nie tor? Wszystko nagrano [WIDEO]
- Miłogoszcz: makabra na przejeździe kolejowym. W aucie było sześć osób, w tym czworo dzieci
- Auto przeleciało nad rondem. Kierująca straciła rękę
Źr. Interia