Od buntu i marszu na Moskwę Jewgienij Prigożyn bardzo rzadko wypowiadał się publicznie, a jakiś czas temu zupełnie słuch o nim zaginął. Choć miał przebywać na Białorusi, to nieoficjalne doniesienia wywiadowcze wskazują na dużo bardziej sensacyjny scenariusz.
Portal francuskiego dziennika „Liberation” dotarł do sensacyjnych danych wywiadowczych. Wynika z nich, że co najmniej o 1 lipca bieżącego roku Prigożyn przebywa w Moskwie na Kremlu. A ściślej rzecz ujmując, jest tam przetrzymywany.
Dziennik, powołując się na dane wywiadowcze, twierdzi, że razem z najważniejszymi dowódcami Grupy Wagnera wezwano go na Kreml. Tam Prigożyn miał spotkać się osobiście z Władimirem Putinem.
„Miał być też przesłuchiwany przez generała Wiktora Zołotowa, dowódcę Rosgwardii i jednego z najbardziej lojalnych zwolenników prezydenta, a także przez Siergieja Naryszkina, szefa rosyjskiego wywiadu zagranicznego” – opisuje portal radia RMF FM, przytaczający publikację „Liberation”.
Przypomnijmy, że 24 czerwca Prigożyn wywołał bunt Grupy Wagnera, której kolumna zajęła sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem, a następnie ruszyła na Moskwę. Bunt przerwano z nie do końca jasnych powodów. Początkowo mówiono, że wagnerowcy trafią na Białoruś. Obecnie nie jest to już tak pewne.
Przeczytaj również:
- Wielkie ruchy wojsk na wschodzie Polski. Mieszkańcy zaniepokojeni. Co się dzieje?
- Rocznica rzezi wołyńskiej. Kiedy Duda i Zełenski wychodzili z katedry ludzie skandowali jedno [WIDEO]
- Erdogan właśnie upokorzył Putina. Ostra reakcja Kremla!
Źr. RMF FM