Wywiad był wyłącznie moją subiektywną, techniczną opinią na temat nagrania jakie widziałem tuż po tragedii – przekonuje Krzysztof Hołowczyc. Rajdowiec ponownie zabrał głos ws. wypadku w Krakowie. Uważa, że jego poprzednią opinię zmanipulowano…
Śledztwo ws. wypadku przy moście Dębnickim prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Dotychczas udało się ustalić, że za kierownicą samochodu, w czasie zdarzenia, w którym zginęło czterech mężczyzn siedział Patryk P.
Wiadomo, że auto poruszało się co najmniej trzy razy szybciej niż dozwolona prędkość – 40 km/h. Co więcej, z badania wynika, iż kierowca w chwili zdarzenia miał we krwi ponad 2 promile alkoholu.
Wypadek w Krakowie był szeroko komentowany. Wiele kontrowersji wzbudziła opinia rajdowca Krzysztofa Hołowczyca. – Po obejrzeniu zdjęć wydaje mi się, że kierowca, który prowadził samochód, zwyczajnie przestraszył się pieszego. Bardzo gwałtownie zareagował, czyli uderzył w hamulec. Wtedy nastąpiła szybka utrata przyczepności – zauważył w rozmowie z natemat.pl.
Hołowczyc wydał oświadczenie. Jego wypowiedzi zmanipulowano?
Rajdowiec podkreślił, że kluczowe znaczenie ma dostosowanie prędkości do warunków i umiejętności oraz odpowiedzialność kierowcy. Teraz zabrał jednak kolejny raz głos, aby uciąć wszelkie spekulacje. W swoim oświadczeniu daje do zrozumienia, że czuje się ofiarą manipulacji.
– W dialogu publicznym pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji wywołanych przez „clickbait’owe” media o tym, że winię pieszego i bronię kierowcy. Jest to nieprawda. Nie czuje się niczyim obrońcą ani oskarżycielem w sprawie. Wywiad był wyłącznie moją subiektywną, techniczną opinią na temat nagrania jakie widziałem tuż po tragedii – stwierdził.
Następnie przytoczył dwa fragmenty rozmowy. – Chciałbym zaznaczyć, że nie ma i nigdy nie było zgody na jazdę pod wpływem alkoholu i środków odurzających – to fundamentalna zasada bezpieczeństwa ruchu drogowego, niestety przez wielu nieprzestrzegana. I należy pamiętać o tym, że niezależnie od okoliczności, śmierć czterech młodych osób to ogromna tragedia. – dodaje.