Tomasz Terlikowski, znany publicysta, który często komentuje kwestie dotyczące Kościoła Katolickiego, zabrał głos ws. oświadczenia księdza Tomasza Z. To duchowny, który podejrzewany jest o zorganizowanie imprezy o charakterze seksualnym na plebanii w Dąbrowie Górniczej.
– Od ponad tygodnia nie milkną echa skandalu wywołanego przez media dotyczące mojej osoby i rzekomych skandalicznych wydarzeń mających miejsce w moim mieszkaniu przy parafii w Dąbrowie Górniczej. W związku z tym oświadczam, że kwestionuję wszelkie ustalenia prasy i mediów, w szczególności powtarzane wciąż i powielane na różne sposoby informacje dotyczące liczby księży mających przebywać w moim mieszkaniu i braniu udziału w opisywanych przez media wydarzeniach – napisał ksiądz Tomasz Z. w oświadczeniu przesłanym do „Gazety Wyborczej”.
– Z dnia na dzień zmieniają się podawane fakty, o których słyszymy lub czytamy z co raz to nowych relacji medialnych. Odbieram to jako ewidentne uderzenie w Kościół, a w tym w duchowieństwo i wiernych, by poniżyć jego pozycję, zadania i misję. Myślę, że gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, nie medialnej, nie duchownej to nie było by w ogóle spraw – dodał duchowny, który zaczął rozważania na temat tego, czym w ogóle jest orgia.
Stanowisko w tej sprawie zajął Tomasz Terlikowski. To publicysta, który jest osobą wierzącą i bardzo często zabiera głos ws. dotyczących Kościoła Katolicki. Nie dziwi więc, że zabrał głos też w tej kwestii.
Tomasz Terlikowski o oświadczeniu księdza Tomasza Z.
– Atak na Kościół i jego autorytet trwa. Po listach biskupa Grzegorza Kaszaka nadszedł czas na list organizatora orgii w Dąbrowie Górniczej ks. Tomasza Z. I nie mówię o ataku mediów, a o ataku jaki przypuszczają sami duchowni – czytamy na profilu Tomasza Terlikowskiego.
– Jeśli coś kompromituje Kościół, niszczy Jego autorytet, uderza w uczciwych księży, to właśnie słowa biskupa o „obolałych księżach” i listy takie jak ks. Tomasza Z. Trzeba jasno powiedzieć, że tak długo jak długo ten człowiek będzie księdzem, a biskup Kaszak ordynariuszem o żadnej realnej zmianie, o żadnych odzyskaniu autorytetu przez Kościół nie będzie mowa. A im więcej takich listów tym szybszy upadek – dodał.