Znany komentator sportowy Mateusz Borek nie wytrzymał, gdy dowiedział się o okrutnej zbrodni z Poznania. W środę 71-letni nożownik zaatakował dzieci z przedszkola będące na spacerze. Atak zakończył się śmiercią 5-letniego Maurycego.
71-letni nożownik przypuścił atak na poznańskim Łazarzu, w rejonie ulic Karwowskiego i Łukaszewicza. Dzieci z pobliskiego przedszkola przechadzały się z opiekunkami na spacerze. Nagle podszedł do nich starszy mężczyzna.
Początkowo tylko groził zabójstwem, ale po chwili przeszedł do czynów. Ugodził nożem 5-letniego chłopca idącego na końcu grupy. Pomimo natychmiastowej reanimacji i późniejszej trudnej operacji w szpitalu, życia dziecka nie udało się uratować.
Zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Emocji nie krył także Mateusz Borek, który opublikował w mediach społecznościowych mocny wpis. Dziennikarz uważa, że ta tragedia to przejaw głębszego kryzysu społecznego.
„Dramat rodziców, dramat pań z przedszkola, dramat nas wszystkich. Co się dzieje z tym światem i społeczeństwem? Nie umiem sobie tego jako rodzic wyobrazić. Jeśli nie zatrzymamy tej powszechnej nienawiści, to sami się pozabijamy. Bez obecności zewnętrznych wrogów” – napisał na Mateusz Borek na portalu społecznościowym.
Przeczytaj również:
- Nożownik zaatakował dzieci z przedszkola. Nie żyje 5-latek
- Podhale. Nożownik zaatakował policjanta! Nie żyje
- PO się wścieknie. Ryszard Petru właśnie opowiedział się przeciwko tej propozycji!
Źr. X