Turyści, którzy ruszyli na szlak w bieszczadzkiej Połoninie Wetlińskiej przeżyli prawdziwy szok. Chodzi o odkrycie, jakiego dokonali podczas swojej wędrówki.
Do zdarzenia doszło w sobotę 28 października. Turyści wybrali się na szlak prowadzący na Połoninę Wetlińską. W pewnym momencie dokonali szokującego odkrycia. Ich oczom ukazał się bowiem leżący na ziemi mężczyzna.
Turyści natychmiast rzucili się mu na pomoc. Mężczyzna był nieprzytomny, w związku z czym podjęli reanimację. Pomagali im ratownicy z Bieszczadzkiego Oddziału GOPR, którzy przez telefon instruowali turystów, w jaki sposób pomóc człowiekowi.
– Ratownik od nas instruował, jak przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową. Mężczyzna nie oddychał – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Jakub Dąbrowski, ratownik dyżurny Bieszczadzkiego Oddziału GOPR.
Niebawem na miejscu stawili się ratownicy GOPR z oddziału w Ustrzykach Górnych, a także ratownicy z pogotowia. Podjęto resuscytację. Niestety, pomoc ratowników nie przyniosła oczekiwanych efektów. Obecny przy reanimacji lekarz musiał stwierdzić zgon 73-letniego mężczyzny. Wiadomo, że śmierć nastąpiła w wyniku nagłego zatrzymania krążenia. Mężczyzna przyjechał w Bieszczady sam i samotnie przemierzał tamtejsze szlaki.