Artur Baranowski to postać, o której mówi dziś cała Polska. Mężczyzna zdobył maksymalną liczbę punktów w programie „Jeden z dziesięciu”. Po swoim sukcesie otrzymał zaproszenie do TVP.
Artur Baranowski zrobił furorę. Samodzielnie odpowiedział na wszystkie pytania, jakie padły w finale. W ten sposób zdobył 773 punkty. Za zachowane szanse doliczono mu kolejne 30 pkt., tak więc ostateczny wynik wyniósł 803 pkt. Tym samym ustanowił rekord, którego już nie da się pobić, bo po prostu w finale nie ma więcej pytań. Ten rekord można jedynie wyrównać.
Widzowie już liczyli na kolejny fenomenalny występ zawodnika w Wielkim Finale. Tymczasem w piątek pojawiły się nieoficjalne doniesienia o tym, że Artur Baranowski jednak się nie pojawi. Podawane przez media informacje wskazywały, że w czasie gdy mężczyzna jechał na nagranie, doszło do awarii jego samochodu. Tym samym nie dotarł do studia w Lublinie.
Tymczasem serwis plotek.pl podaje, że Artur Baranowski otrzymał zaproszenie do programu TVP „Pytanie na śniadanie”. Jego reakcja na potencjalną wizytę w studiu programu śniadaniowego zaskoczyła prowadzących.
Artur Baranowski otrzymał zaproszenie do „Pytania na śniadanie”
Portal podaje, że Artur Baranowski został zaproszony przez TVP do programu śniadaniowego. Ku zaskoczeniu prowadzących mężczyzna miał jednak odmówić wizyty w studiu. Ostatecznie więc w programie nie wystąpił.
– Produkcji „Pytania na śniadanie” bardzo zależało, by gościć Artura u siebie w studiu w Warszawie. Ewentualnie ekipa na taką rozmowę mogłaby podjechać, gdziekolwiek by chciał. Niestety, okazało się, że nie ma takiej opcji – podaje plotek.pl powołując się na informatora w TVP.
Dziennikarze podczas programu chcieli dowiedzieć się nieco więcej o osobie enigmatycznego 28-latka, który „rozbił bank” w programie „Jeden z dziesięciu”. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie będzie im to dane.