Wizyta Andrzeja Dudy i Donalda Tuska w USA odbiła się szerokim echem. Co ciekawe, przedstawiciele polskiego państwa rozmawiali z Joe Bidenem nie tylko ws. bezpieczeństwa.
Joe Biden, amerykański prezydent, zaprosił do Białego Domu zarówno Andrzeja Dudę, jak i Donalda Tuska. Chciał w ten sposób pokazać, że Polska – pomimo wyraźnych podziałów – nadal pozostaje jednym z najważniejszych sojuszników USA w Europie.
Rozmowa pomiędzy Bidenem a polskimi politykami dotyczyła rzecz jasna kwestii bezpieczeństwa w obliczu trwającej wojny za naszą wschodnią granicą. Dyskutowano także o zakupach uzbrojenia dla polskiej armii, w tym m.in. o nabyciu śmigłowców Apache.
Kamila Baranowska, dziennikarka serwisu interia.pl, podaje jednak, że politycy rozmawiali także o innej ważnej kwestii. Chodzi o dużą amerykańską inwestycję, która miałaby zostać zrealizowana na terenie Polski.
O tym Joe Biden rozmawiał z Dudą i Tuskiem. Chodzi o dużą amerykańską inwestycję
Okazuje się, że jednym z kluczowych tematów poruszanych podczas rozmowy była kwestia budowy w Polsce elektrowni jądrowej. Amerykanie bardzo liczą na ten projekt, a po zmianie władzy pojawiły się u nich obawy, że ten może zostać zastopowany.
– Joe Biden miał przekonywać, że budowa elektrowni jądrowej we współpracy z amerykańskim koncernem Westinghaus to dla Polski optymalne rozwiązanie – napisała Kamila Baranowska w swoim artykule.
Co ciekawe, do słów Bidena dotyczących budowy elektrowni jądrowej odniósł się Tusk. Jego wypowiedź dla mediów w tej sprawie była jednak krótka i enigmatyczna. – Jest decyzja o pierwszej elektrowni. Chcemy rozmawiać o dalszej współpracy – powiedział premier. – Od początku planowania tej wizyty wiadomo było, że Amerykanie będą cisnąć w sprawie elektrowni. I wiadomo było, że będą cisnąć premiera, bo stanowisko prezydenta jest tu jasne i klarowne od dawna, to nowy rząd zaczął kombinować – powiedziała z kolei osoba z otoczenia prezydenta Dudy. Więcej TUTAJ.